Chad Dawson prawie 10 lat temu zdetronizował Tomasza Adamka, odbierając mu pas mistrza świata WBC wagi półciężkiej. Amerykanin rzucił "Górala" na deski, miał wyraźną przewagę i wygrał na punkty, chociaż w końcówce pojedynku sam był liczony. Obecnie już 34-letni pięściarz prawdopodobnie znów skrzyżuje rękawice z Polakiem.
Andrzej Fonfara po niespodziewanej czerwcowej przegranej z średniakiem Joe Smithem Juniorem nie chce walk na przetarcie, tylko od razu sprawdzić się z trudnym przeciwnikiem. Miałby nim być właśnie Dawson. Według Mateusza Borka z Polsatu walka może się odbyć 14 stycznia w Kalifornii.
- Szczerze? Sam niedużo wiem. Ale tak, od dłuższego czasu rozmawiamy właśnie o Dawsonie. Kontraktu oczywiście jeszcze nie podpisałem - powiedział Fonfara w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" .
Dawson bez wątpienia byłby trudnym i niewygodnym rywalem, chociaż najlepsze lata ma już za sobą. Nie jest już tak szybki, jak w walce z Adamkiem, ale ostatnie dwa pojedynki wygrał zdecydowanie. - Jest leworęczny, walczy z odwrotnej pozycji, umie boksować. Miewa lepsze i gorsze walki. Uważam go za groźnego przeciwnika, lecz stawiam się w roli faworyta. Chcę wygrać. Czy przez nokaut? Fajnie byłoby mieć w bilansie walk zwycięstwo przed czasem nad tak renomowanym rywalem - dodaje Fonfara.
ZOBACZ WIDEO Sukces Joanny Jędrzejczyk wpłynie na popularność MMA w Polsce?