Przed starciem Keyshawna Davisa (13-0, 9 KO) z Denisem Berinczikiem (19-1, 9 KO) emocji nie brakowało. Na początku wydawało się, że będzie to rywalizacja czysto sportowa. Jednak tuż przed walką pojawił się skandal rasistowski, a przepychanka na ważeniu dodatkowo podgrzała atmosferę. To wszystko sprawiło, że Amerykanin wyszedł do ringu wyjątkowo zmotywowany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda KSW rozbawiła fanów. Film to hit sieci
Widać to było po jego postawie w ringu. Od pierwszych sekund Davis narzucał swoje tempo, skutecznie kontrolując dystans i celnie trafiając zarówno na głowę, jak i na tułów rywala. W pewnym momencie wydawało się, że Berińczik próbował stosować brudny boks, aby zneutralizować przewagę rywala, jednak nie przyniosło to większego efektu.
W trzeciej rundzie Amerykanin zadał mocny cios na wątrobę, po którym Berińczik był liczony po raz pierwszy. Ukrainiec szybko się podniósł i wydawało się, że jest gotowy kontynuować walkę. Nie trwało to jednak długo - decydujący cios padł w czwartej rundzie. Davis ponownie trafił w korpus, kończąc pojedynek przed czasem.
Keyshawn Davis. Star. pic.twitter.com/fPybZWxLeW
— Ariel Helwani (@arielhelwani) February 15, 2025
W ten sposób Keyshawn Davis zdobył tytuł mistrza świata WBO w wadze lekkiej, odbierając go Denisowi Berińczikowi. Co godne uwagi, Amerykanin sięgnął po pas mistrzowski zaledwie w swojej 13. walce zawodowej, co jest jednym z najlepszych wyników w historii tej kategorii wagowej.
Biorąc pod uwagę rosnące zainteresowanie boksem w ostatnich latach, a przede wszystkim ogromne inwestycje napływające z Arabii Saudyjskiej, można spodziewać się, że już wkrótce Keyshawn Davis stanie do kolejnych wielkich pojedynków. Tymczasem Ukrainiec będzie musiał odbudować się po tym bezbarwnym występie na tle amerykańskiej gwiazdy.