Niepokojące słowa Tysona. Chodzi o stan zdrowia

Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Mike Tyson
Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Mike Tyson

Mike Tyson przyznał, że nie jest jeszcze w pełni zdrowy po walce z Jake'em Paulem, która odbyła się w listopadzie. Legendarny bokser mówi, że nie zdołał się jeszcze zregenerować.

W tym artykule dowiesz się o:

Mike Tyson, legendarny bokser, dość niespodziewanie zdecydował się na powrót do ringu. W walca, która w listopadzie ubiegłego roku odbyła się na stadionie AT&T, zmierzył się z młodszym o 31 lat youtuberem Jake'm Paulem. Sędziowie ocenili pojedynek na 80-72, 79-73, 79-73 na korzyść rywala.

W rozmowie z "NYPost" 58-latek przyznał, że nie jest jeszcze w pełni zdrowy po walce z Paulem. Tyson, mimo że czuje się dobrze, nie jest pewien, czy całkowicie się zregenerował. Legendarny bokser już po wyjściu z ringu przyznał, że podczas walki doznał utraty pamięci. - Nie pamiętam za bardzo tej walki, trochę się wyłączyłem - powiedział dla Fox Sports Radio.

Dodatkowo Tyson zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi latem 2024 r. Miało to miejsce w czerwcu podczas lotu z Miami do Los Angeles. - Stał się mdły i miał zawroty głowy z powodu zaostrzenia wrzodów 30 minut przed lądowaniem - przekazała wówczas osoba z jego otoczenia.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak opowiada o relacjach z dziećmi. "Nadrabiam braki"

Tyson ujawnił, że jego problemy zdrowotne były na tyle poważne, że niemal "umarł". "Jestem wdzięczny za wczorajszą noc. Nie żałuję, że wszedłem do ringu po raz ostatni. W czerwcu omal nie umarłem. Przeszedł 8 transfuzji krwi. Straciłem połowę krwi i 11 kg w szpitalu i musiałem walczyć, aby być zdrowym, aby walczyć, więc wygrałem" - napisał na platformie X.

Mimo to Tyson planuje w przyszłym miesiącu powrót do treningów, choć nie zamierza wracać na ring. Jego żona, Lakiha Spicer, z pewnością nie pozwoli mu już walczyć.

Komentarze (0)