Dariusz Michalczewski, były mistrz świata w boksie, w rozmowie z Interią podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat Andrzeja Gołoty. Michalczewski, znany jako "Tygrys", podkreślił, że Gołota był niezwykle sprawny fizycznie, ale brakowało mu kluczowego elementu - psychiki.
Michalczewski zaznaczył, że Gołota wyróżniał się szybkością i sprawnością, co czyniło go wyjątkowym zawodnikiem. - Andrzej był pod tym względem najlepszy. Był najszybszy w górach, najszybszy na 'setkę'. Warunki, fizyczność... Był nieprzeciętnie sprawny - powiedział Michalczewski.
Jednak, jak podkreślił Michalczewski, Gołocie brakowało "głowy", co uniemożliwiło mu zdobycie tytułu mistrza świata. - Tylko on nie miał jednego, to znaczy głowy. Tak było i są na to dowody. Wszyscy o tym wiedzieli i to było widać, czarno na białym - dodał były mistrz.
Michalczewski wspomniał również o czasach, gdy obaj pięściarze spotykali się na zgrupowaniach. - Pamiętam Andrzejka, jak zawsze chodził swoimi drogami, gdzieś tam wymykał na obozach, a wszyscy przymykali na to oko - wspominał Michalczewski, dodając, że takie zachowanie mogło wpływać na jego późniejsze problemy.
Michalczewski podkreślił, że brak solidnej pracy i dyscypliny może prowadzić do problemów psychicznych. - Wystarczy, że będziesz chodził spać zbyt późno lub kręcił się poza treningami nie wiadomo z kim, to później przychodzi moment zapłaty - stwierdził Michalczewski, podsumowując swoje obserwacje na temat Gołoty.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"