Dereck Chisora słynie z tego, że potrafi zaskakiwać widzów na ceremoniach ważenia. Tym razem brytyjski bokser założył maskę z podobizną Borisa Johnsona. Polityk ogłosił w czwartek, że nie będzie już szefem partii. Gdy tylko pojawi się następca, ustąpi także ze stanowiska premiera.
Chisora postanowił wyrazić wsparcie dla Johnsona w komiczny sposób, ale podczas konferencji prasowej przed walką pochlebnie wypowiedział się o brytyjskim polityku.
- Jestem wielkim fanem Borisa Johnsona i zwolennikiem Brexitu. Uważam, że premier powinien zostać na swoim stanowisku - powiedział bokser.
ZOBACZ WIDEO: "Nie mam zamiaru tego ukrywać". Gamrot zaszalał po walce
Chisora podkreślił, że szanuje Johnsona, ale nigdy nie miał okazji nawet uścisnąć mu dłoni i porozmawiać z nim.
Podczas ważenia to Brytyjczyk był cięższy od rywala. Ważył 117,1 kg, natomiast Kubrat Pulew - 113,4 kg. W sobotę Chisora będzie chciał mu się zrewanżować za porażkę sprzed sześciu lat.
Dla Chisory to także ważna walka pod innym względem. Kontrowersyjny pięściarz będzie chciał pokazać, że nadal znajduje się w szerokiej czołówce wagi ciężkiej. W ciągu ostatnich dwóch lat poniósł trzy porażki: dwukrotnie z Josephem Parkerem, byłym mistrzem świata w wadze ciężkiej, i Ołeksandrem Usykiem, obecnym czempionem.
Czytaj także:
Został mistrzem ze złamaną szczęką. Pokazano zdjęcie rentgenowskie