[tag=30833]
Tyson Fury[/tag] znokautował Dilliana Whyte'a w szóstej rundzie walki o mistrzostwo świata organizacji WBC w kategorii ciężkiej. Pretendent jednak domaga się rewanżu, bowiem twierdzi, że... został sfaulowany (czytaj więcej >>>).
Whyte ma teraz na swoim koncie 28 wygranych i 3 porażki. Poza Furym w pokonanym polu zostawili go na zawodowstwie Anthony Joshua oraz Aleksander Powietkin.
- Nadal chcę walczyć z najlepszymi. Miałbym jeszcze kilka walk z najlepszymi, a potem odejdę na emeryturę. Nadal chcę robić to samo. Nic się nie zmieniło. Nie wiem, co zrobi Wilder. Muszę tylko wrócić i chcę znów walczyć ze wszystkimi, z którymi przegrałem, i spróbować pomścić swoje straty. Daję 100 proc., że mogę zdobyć tytuł mistrza świata. Nawet Fury to powiedział - powiedział Whyte w rozmowie ze Sky Sports.
Jeśli Tyson Fury dotrzyma słowa i zakończył karierę wraz z ostatnią walką na Wembley, to Whyte może być brany pod uwagę w starciu o wakujący tytuł. - Musimy poczekać i zobaczyć, co się stanie się w wadze ciężkiej. Szanse wciąż są. Nadal jestem jednym z najlepszych zawodników - dodał.
Czytaj także:
Mariusz Pudzianowski wraca do klatki. Znamy terminy dwóch kolejnych gal KSW
Potworny nokaut w MMA! Zobacz, co wydarzyło się na gali w Londynie
ZOBACZ WIDEO: Brutalny nokaut. Cios idealny! "Skleił się z twarzą!"