Polak odmienił karierę Anthony'ego Joshuy? "Pokazywałem gdzie popełnia błędy"

Reuters / Na zdjęciu: Anthony Joshua
Reuters / Na zdjęciu: Anthony Joshua

Anthony Joshua to bezapelacyjnie jeden z najlepszych bokserów w historii. Okazuje się, że mały udział w tym ma Polak. - Doradzałem mu, pokazywałem gdzie popełnia błędy - powiedział Remigiusz Kobus w rozmowie z TVP Sport.

W tym artykule dowiesz się o:

Już w najbliższą sobotę, 25 września, w Londynie dojdzie do starcia Anthony Joshua - Ołeksandr Usyk. Ten pierwszy stanie do obrony czterech mistrzowskich pasów wagi ciężkiej.

Urodzony w Watford Brytyjczyk na swojej drodze do wielkiej kariery poznał polskiego trenera. Wszystko miało miejsce w klubie Finchley ABC, w którym 31-latek trenuje do dziś.

- Pewnego dnia dowiedziałem się, że ma problemy z kręgosłupem, więc zaproponowałem mu ćwiczenia pilatesu - wspomina Remigiusz Kubas w rozmowie z TVP Sport.

Jego rady przypadły do gustu i Joshua zdecydował się z nich skorzystać. To był jednak dopiero początek, bo Kubas przede wszystkim jest trenerem boksu, a nie tylko pilatesu.

- Doradzałem mu, pokazywałem gdzie popełnia błędy. On, jako mistrz świata, powinien powiedzieć: słuchaj, kim ty jesteś, żeby mi coś mówić. Nie, on zawsze przemyśli i jeśli widzi, że coś jest dla niego dobre, to tego próbuje - dodał Kubas.

Polak mówi, że to on nauczył go prawego prostego. Dzięki niemu poprawił to uderzenie i wyeliminował problemy z kręgosłupem. - Wytłumaczyłem mu, pokazałem, wypróbował. Po kilku uderzeniach odwrócił się i ze zdziwieniem powiedział: "no, jest silniejszy!" - dodał.

Teraz Anthony Joshua (24-1, 22 KO) to prawdziwa bestia w bokserskim ringu. Za pojedynek z Ukraińcem Usykiem na jego konto - według portalu TotalSportal - wpłynie około 10 milionów funtów (ponad 50 mln złotych).

Zobacz także:
Ołeksandr Usyk zostanie zmorą Joshuy? "Będzie mu trudniej"
Różnica jest znacząca! Joshua i Usyk stanęli na wadze
Skandal już przed walką? Chodzi o obsadę sędziowską starcia Joshua - Usyk

ZOBACZ WIDEO: EFM Show 2. Zobacz najbardziej widowiskowe nokauty!

Źródło artykułu: