Mało kto o tym wie. Oto czym zajmuje się żona Gołoty

Instagram / Na zdjęciu: Andrzej i Mariola Gołota
Instagram / Na zdjęciu: Andrzej i Mariola Gołota

Legenda polskiego boksu, Andrzej Gołota, wraz z żoną Mariolą od ponad trzech dekad mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Czym zawodowo zajmuje się ukochana "Andrew", która posiada także licencję sędziego bokserskiego?

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas kariery Andrzeja Gołoty w ringu (pięściarz przyjechał do USA w 1992 roku, a od 2013 roku posiada obywatelstwo amerykańskie) u jego boku zawsze była żona, Mariola. Para wzięła ślub w 1990 roku, a Mariola, obok wspierania męża, realizowała również swoje zawodowe ambicje. Ukończyła prestiżowe uczelnie i prowadzi własną działalność w Chicago.

Mariola wyróżnia się niezależnością i przedsiębiorczością, co często zaskakuje osoby, które miały okazję ją bliżej poznać. Podczas gdy "Andrew" walczył w ringu, ona skupiała się na edukacji i zdobywaniu wykształcenia prawniczego. Studiowała w Dominican University w River Forest, a następnie w Loyola University School of Law w Chicago.

W 1998 roku rozpoczęła pracę w kancelarii prawniczej, co stanowiło początek jej zawodowej drogi. Dziś prowadzi własną kancelarię w Chicago, specjalizując się w sprawach związanych z rynkiem nieruchomości, prawem cywilnym oraz karnym. Jest cenioną prawniczką, znaną ze swojego profesjonalizmu i bogatego doświadczenia.

Jednym z ciekawszych faktów dotyczących Marioli Gołoty jest jej licencja sędziego bokserskiego, choć nigdy nie zdecydowała się rozwijać tej ścieżki kariery.

Mariola i Andrzej poznali się w 1989 roku, gdy pięściarz uczestniczył w zgrupowaniu kadry narodowej w Stanach Zjednoczonych. Ich związek nie był wolny od trudnych momentów - w pewnym momencie złożono nawet pozew rozwodowy. Ostatecznie jednak udało im się uratować małżeństwo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos

Komentarze (1)
avatar
steffen
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mało kto wie, bo piszecie o tym tylko 7 razy w roku. Częściej trzeba, orły... 
Zgłoś nielegalne treści