Briedis - Głowacki: jedna z najważniejszych walk w historii polskiego boksu

Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki
Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki

Walka Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Briedisem z całą pewnością może aspirować do najważniejszego pojedynku w historii polskiego boksu zawodowego. Polak dzięki wygranej może znaleźć się w finale elitarnego turnieju WBSS.

W tym artykule dowiesz się o:

Droga na szczyt Krzysztofa Głowackiego nie była usłana różami. Dzięki niezwykłemu charakterowi i zaparciu, Polak w 2015 roku stanął na szczycie kategorii junior ciężkiej i zdobył pas mistrza świata federacji WBO. "Główka" o te trofeum walczył z broniącym tytułu Marco Huckiem.

Pojedynek od samego początku był bardzo wyrównany. W 6. rundzie Niemiec, który z pochodzenia jest Bośniakiem, wyprowadził piekielnie mocny obszerny lewy sierpowy, który posłał Głowackiego pierwszy raz w karierze na deski. Polak zdołał podnieść się na osiem i kontynuować walkę. To, co stało się wtedy, wprawiło w osłupienie wszystkich obserwatorów. "Główka" wyraźnie zamroczony rzucił się do ataku, skutecznie stopując zapędy Hucka. Polak jak sam przyznaje, nie pamięta tego momentu, zadziałał wtedy instynkt walki.

Zobacz także: Briedis - Głowacki. Zamieszanie przed walką. Federacja WBC wycofuje swój pas!

11. runda przyniosła wielki sukces polskiego boksu. Marco Huck znalazł się na macie ringu po mocnych uderzeniach Polaka. Choć Niemiec zdołał wstać, Głowackiemu pozostało dopełnienie formalności. "Główka" znokautował faworyzowanego Niemca, odbierając mu tytuł mistrza świata federacji WBO.

ZOBACZ WIDEO Mairis Briedis przed pojedynkiem z Krzysztofem Głowackim: Sądzę, że damy dobrą i widowiskową walkę

Wałczanin tytuł obronił tylko raz. W kwietniu 2016 roku pokonał jednogłośnie na punkty Steve'a Cunninghama. Pięć miesięcy później Głowacki przegrał z królem kategorii junior ciężkiej - Ołeksandrem Usykiem. Przez rok Polak próbował dojść do optymalnej formy, jednak nie pomagały mu w tym kontuzje, które bardzo często dotykały 32-latka.

W listopadzie 2018 roku Głowacki dostał szansę, aby ponownie zaistnieć w kategorii junior ciężkiej. "Główka" znalazł się w turnieju World Boxing Super Series, gdzie w pierwszej walce mierzył się z Maksimem Własowem. Rosjanin to niewygodny rywal, którego jednak udało się pokonać w dość przekonywującym stylu. Podczas tej samej gali Mairis Briedis w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach pokonał Noela Gevora i wiadomo już było, że w półfinale zmierzy się Polak z Łotyszem.

Awans do finału turnieju WBSS to niezwykły sukces. Do tej pory walczyło o to trzech Polaków, jednak Mateusz Masternak i Krzysztof Włodarczyk odpadali już w ćwierćfinale. W walce z Briedisem, Głowacki nie będzie faworytem. Ma to duży związek z miejscem, w którym odbędzie się pojedynek. Do starcia dojdzie w Rydze, na Łotwie, gdzie Briedis traktowany jest jak heros. Czy ściany pomogą gospodarzowi? Te pytanie zadaje sobie całe środowisko pięściarskie.

Ważnym aspektem w tej walce będzie również współpraca Głowackiego z Romanem Anuczinem. Szkoleniowiec, który w przeszłości trenował Briedisa, teraz pomagał "Główce". Polak spędził jeden z obozów u trenera w Hiszpanii, a przed walką Anuczin będzie bandażował dłonie wałczanina. Bezcenne mogą okazać się rady na temat Briedisa, które z całą pewnością szkoleniowiec przekazał polskiemu obozowi.

Stawką rywalizacji będzie również pas federacji WBO, którego posiadaczem jest Głowacki. W starciu z Własowem Polak zdobył tytuł tymczasowy, jednak wraz z przejściem Usyka do kategorii ciężkiej, federacja WBO mianowała "Główkę" oficjalnym mistrzem. W stawce miał znaleźć się również pas WBC, jednak federacja zasugerowała złamanie zasad przez WBSS.

Zobacz także: Głowacki - Briedis: trener Artura Szpilki źle wspomina Łotysza. "Jest nieuczciwy"

"WBC wycofuje się z sankcjonowania walki Briedis - Głowacki. Organizatorzy turnieju WBSS nie dostosowali się do zasad i przepisów federacji WBC. Zdecydowanie potępiamy dyskryminację i nadużywanie władzy skierowane przeciwko naszej instytucji. WBC zastanowi się nad dalszą współpracą z WBSS" - poinformował na Twitterze szef federacji Mauricio Sulaiman.

Skala pojedynku bez pasa WBC nie zmienia się jednak. Wciąż jest to jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy pojedynek w historii polskiego boksu zawodowego. Czy Krzysztof Głowacki poskromi lwa w łotewskim piekle? O tym dowiemy się już w sobotę około godziny 24. Jedno jest pewne, "Główka" do tego starcia jest świetnie przygotowany i zrobi wszystko, aby przywrócić polskiemu pięściarstwu dawny blask.

Mateusz Hencel

Komentarze (0)