"Desert Storm" tuż przed walką Terence'a Crawforda z Amirem Khanem zapowiadał, że jeżeli Brytyjczyk wygra, to chciałby się z nim zmierzyć. - Kiedyś powiedział mi, że nie mam jaj i nie chcę z nim walczyć. Miał szczęście, że go wtedy nie uderzyłem - uargumentował w rozmowie z ESPN Timothy Bradley.
Zobacz także: Terence Crawford znokautował Amira Khana ciosem... poniżej pasa
"King" z "Budem" jednak przegrał, więc tę opcję należy wykluczyć. Amerykanin zabezpieczył się przed taką ewentualnością i wskazał jeszcze jednego potencjalnego rywala. To Errol Spence Jr, z którym zmierzyć się chce też Crawford (WIĘCEJ).
- Dla niego mogę wrócić do ringu. To najlepszy zawodnik wagi półśredniej i jeden z najlepszych bez podziału na kategorie. Jeśli mam wracać, to tylko dla najlepszego - dodał.
36-letni Bradley w ringu nie pojawiał się od kwietnia 2016, kiedy przegrał z Mannym Pacquiao. Z legendarnym Filipińczykiem mierzył się w sumie trzykrotnie. Raz zwyciężył, dwukrotnie wychodził ze starcia na tarczy. Przyczyną zawieszenia rękawic na kołku nie była jednak klęska i utrata tytułu. Amerykanin zakończył karierę ze względu na problemy neurologiczne.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]