Mateusz Borek: Jak Adamek przegra, to będzie game over

Newspix / Michał Stawowiak/Fokusmedia / Na zdjęciu: Tomasz Adamek (z lewej) i Mateusz Borek (z prawej)
Newspix / Michał Stawowiak/Fokusmedia / Na zdjęciu: Tomasz Adamek (z lewej) i Mateusz Borek (z prawej)

18 listopada Tomasz Adamek zmierzy się w Częstochowie z Fredem Kassim. Zwycięstwo nad Kameruńczykiem otworzy "Góralowi" drzwi do dużej walki w przyszłym roku. Porażka będzie ostatecznym końcem dla Adamka.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Tomasza Adamka będzie to już 57. walka na zawodowych ringach. W Częstochowie na gali "Noc Wojowników" jego przeciwnikiem będzie Fred Kassi (18-6-1, 10 KO). Kameruńczyk wypowiada się o "Goralu" w samych superlatywach, ale ostrzega, że na ringu nie będzie sentymentów. Kassi mówi wprost, chce wygrać przez nokaut.

Z kolei dla Polaka zwycięstwo będzie oznaczało jeszcze jedną szansę na pojedynek z czołowym pięściarzem wagi ciężkiej. - Tomek chce stoczyć jeszcze jedną dużą walkę i gdzieś z tyłu głowy myślimy już o wiośnie 2018 roku. Może będzie to gala Polsat Boxing Night, może Wyspy Brytyjskie, ale najpierw trzeba pokonać Kassiego. Jeśli to się nie uda, to będzie to game over naszego mistrza - mówi w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Mateusz Borek, dziennikarz Polsatu Sport oraz organizator sobotniej walki.

Borek zwrócił uwagę, że Kassi będzie bardzo niewygodnym i wymagającym rywalem dla Adamka. Zwrócił uwagę na to, że często przegrywał nie tyle z przeciwnikami, co z sędziami. - Moim zdaniem brakuje mu porządnego promotora. To dlatego nigdy nie zrobiło się o nim dostatecznie głośno, bo umiejętności ma i na pewno nie położy się przed Adamkiem - uważa Borek.

ZOBACZ WIDEO: Jakub Świerczok: Swoją grę oceniam średnio

Źródło artykułu: