Carson Jones, amerykański bokser, który dwukrotnie mierzył się z brytyjskim mistrzem Kellem Brookiem, zmarł w wieku 38 lat. Były pretendent do tytułu mistrza świata zmagał się z powikłaniami po operacji przełyku - podaje "Independent".
Jones stoczył łącznie 65 zawodowych walk, z których wygrał 44. Był mistrzem USBA w wadze półśredniej, NABA w wadze lekkośredniej oraz posiadaczem pasów WBC Continental Americas i NABA USA. W światowym rankingu IBF doszedł do czwartego miejsca w kategorii półśredniej. Karierę zakończył w 2023 roku.
Tydzień temu były mistrz świata IBF w wadze superśredniej, Caleb Truax, apelował w mediach społecznościowych o modlitwę za Jonesa. "Społeczności bokserska: potrzebujemy modlitw dla Carsona Jonesa. Miał powikłania po operacji i nasz przyjaciel potrzebuje dobrych myśli" - napisał na platformie X.
W sobotę dodał kolejny wpis. Już żałobny. "Spoczywaj w pokoju, bracie. Boks stracił jednego z najlepszych, zdecydowanie za wcześnie" - czytamy na platformie X.
Jones był dobrze znany brytyjskim kibicom, zwłaszcza ze starć z Kellem Brookiem. W 2012 roku stoczył z nim wyrównany pojedynek w Sheffield Arena, który przegrał niejednogłośną decyzją sędziów. W rewanżu rok później w Hull został znokautowany w ósmej rundzie po wcześniejszym liczeniu w drugiej.
Jego śmierć poruszyła świat boksu. "Bardzo smutna wiadomość o śmierci Carsona Jonesa w wieku zaledwie 38 lat. Spoczywaj w pokoju, mistrzu" - napisał arbiter Mark Lyson.