Tuż przed galą UFC 313, która jest zaplanowana na 8 marca, doszło do zmiany w drugiej walce wieczoru. Justin Gaethje, numer trzy rankingu wagi lekkiej, został bez rywala po tym, jak ze starcia musiał wycofać się Dan Hooker. Zaraz po pojawieniu się tej informacji Mateusz Gamrot zaczął zabiegać o wejście w zastępstwie do walki z Gaethje.
Ostatecznie plan Polaka nie został zrealizowany, bo Gaethje zawalczy z Rafaelem Fizievem. Po ogłoszeniu tej informacji "Gamer" w mediach społecznościowych przyznał, że nie dziwi się Amerykaninowi, iż wybrał takiego przeciwnika, który będzie mu bardziej pasował pod względem stylistycznym.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Justin Gaethje zaprzeczył takiej interpretacji wysnutej przez Polaka. W rozmowie dla Polsatu Sport powiedział:
- Nie słyszałem o Gamrocie. Myślę, że UFC nie brało go pod uwagę. To kompletnie inna walka. Na szczycie mojej listy byli Tsaruykan i Oliveira. Zwycięstwo nad którymś z nich dałoby mi to, po co idę, czyli walkę o pas z Makhachevem - przyznał.
Gaethje dodał również, że w sprawie wyboru nowego przeciwnika zawierzył menadżerowi i trenerom, bo to oni podejmowali decyzję, z kim będzie walczył.
Justin Gaethje jest jedną z największych gwiazd organizacji UFC. Amerykanin zawsze gwarantuje emocje w klatce i zawsze daje efektowne pojedynki. Nie zawsze jednak wychodzi z nich zwycięsko. Do tej pory stoczył 30 zawodowych walk, z których 25 wygrał, a 20 razy posyłał rywali na deski.