Co z pomocą dla Agnieszki Rylik? "To karygodne"

PAP/EPA / Na zdjęciu: Agnieszka Rylik
PAP/EPA / Na zdjęciu: Agnieszka Rylik

- To karygodne, że nie może liczyć na wsparcie, choćby z Polskiego Związku Bokserskiego - grzmi Bartosz Oleszczuk, założyciel zbiórki na pomoc Agnieszki Rylik. Była mistrzyni świata ma ogromne problemy ze zdrowiem.

W tym artykule dowiesz się o:

Była mistrzyni świata w boksie i kickboxingu Agnieszka Rylik ma ogromne problemy ze zdrowiem. W środę opublikowała wpis w mediach społecznościowych, w którym wyznała, że przez ból nóg i kręgosłupa często nie może nawet wstać z łóżka.

"Zawsze myślałam, że jak mam dwie ręce i dwie nogi w miarę zdrowe, to zawsze sobie poradzę... Niestety zwyrodnienia w odcinku lędźwiowym kręgosłupa sprawiły, że nogi drętwiały i zaczęły się problemy z poruszaniem" - napisała. W lutym ubiegłego roku przeszła operację kręgosłupa, jednak po kilku miesiącach bóle powróciły ze zdwojoną siłą.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"

Obecnie ma problemy z poruszaniem się, nie jest w stanie się schylać. Na dodatek straciła ubezpieczenie zdrowotne, a także wkrótce musi wyprowadzić się z użyczanego do tej pory mieszkania. Nie stać ją bowiem na opłaty.

Aby pomóc byłej mistrzyni, zorganizowano zbiórkę pieniędzy. Założył ją Bartosz Oleszczuk ze stowarzyszenia "Obudź w Sobie Potencjał".

Wycofała się, gdy zmarł jej mąż

W rozmowie z WP SportoweFakty ujawnia, jak dowiedział się o problemach Agnieszki Rylik i w jaki sposób ją poznał.

- Od kilku lat mocno współpracuję z byłymi polskimi pięściarzami, przede wszystkim z Darkiem Michalczewskim. Staram się, żeby młodzi ludzie o nich nie zapomnieli, a nawet mieli okazję ich poznać. Dwa lata temu zorganizowaliśmy pierwszy benefis naszych mistrzów. Przed drugą edycją w Człuchowie postanowiłem zaprosić pięć mistrzyń i pięciu mistrzów. I pani Agnieszka jako jedyna nie odpowiedziała na zaproszenie - tłumaczy.

- Długo próbowałem się dowiedzieć, co się z nią dzieje. Rozmawiałem ze znanymi dziennikarzami, pięściarzami, ale nikt nic nie wiedział. I 10 dni po benefisie, 27 października ubiegłego roku, pani Agnieszka odpisała na moją wiadomość - kontynuuje.

W długiej rozmowie telefonicznej zwierzyła mu się ze swoich problemów. Wtedy pojawił się w jego głowie pomysł pomocy dla tak utytułowanej zawodniczki. - Próbuję ją wspierać nie jako stowarzyszenie, ale jako człowiek. I to działa w dwie strony, ja też od niej dostaję dużo siły - przekonuje nas Oleszczuk.

Ostatecznie Rylik opublikowała swój wpis w środę. I nie była to przypadkowa data.

- 21 stycznia są jej urodziny i imieniny, pomyśleliśmy, że to dobry czas na wpis i podzielenie się z ludźmi jej historią. Miałem jedynie małe obawy, że zbiórka powstanie zbyt blisko terminu kolejnej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i ludzie nie będą tak skorzy na kolejną pomoc finansową. Ale jak się okazuje, wcale tak nie jest - mówi.

Jak słyszymy, cały czas napływają pieniądze na pomoc byłej mistrzyni świata. Tempo jest ważne, ponieważ nad Rylik wisi wspomniany termin wyprowadzki z mieszkania. A przy jej obecnych problemach ze zdrowiem będzie to ogromnym wyzwaniem.

- Najważniejsze, że zbiórka rośnie i pani Agnieszka będzie miała za co wynająć nowe mieszkanie. Z obecnie zajmowanego niedługo musi się wynieść - potwierdza.

Przypomnijmy, że Agnieszka Rylik wycofała się z życia publicznego, gdy trzy lata temu zmarł jej mąż. Według Oleszczuka, wcale nie miała chęci do ogłaszania światu swojego cierpienia.

- Po śmierci męża całkowicie się odcięła. Z zawodu jestem terapeutą i na tamten czas takie odcięcie było dla niej najlepsze. Jednak każdy, kto zostaje z takim bagażem sam, wie, że na dłuższą metę nic dobrego z tego nie wyniknie - słyszymy.

Na początku stycznia głośno zrobiło się o problemach zdrowotnych innej byłej gwiazdy polskiego sportu, sztangistki Agaty Wróbel. Gdy sprawa wyszła na jaw, dwukrotna medalistka olimpijska w podnoszeniu ciężarów otrzymała specjalną rentę od Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Związek odmawia?

Czy sprawą Rylik zajął się choćby Polski Związek Bokserski? Odezwaliśmy się w tej sprawie do PZB, jednak od kilkunastu godzin nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nasz rozmówca sam nie zgłaszał się o pomoc do związku, jednak jego zdaniem działacze sami powinni się zainteresować losem byłej mistrzyni.

- Moim zdaniem to karygodne, że ona nie może liczyć na pomoc, choćby z Polskiego Związku Bokserskiego, gdzie patrzą się tylko na siebie - przekonuje. I twierdzi, że skoro Rylik nie była olimpijką, będzie bardzo trudno o załatwienie jej takiej pomocy z ministerstwa, jaką dostała Agata Wróbel.

- Będziemy się starać uzyskać pomoc, takim osobom to się należy. Była polską mistrzynią świata, a gdy ma zdrowotne problemy, tym bardziej nie można o niej zapomnieć - podkreśla.

Nasz rozmówca zapowiada, że w tym roku zamierza zorganizować kolejny benefis pięściarskich mistrzów. - Odbędzie się w Legionowie lub w Słupsku. I zrobię wszystko, żeby pani Agnieszka się na nim pojawiła.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (15)
avatar
Dupa wołowa
1 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ah ci celebryci jaką mają krzywdę aż żal na nich patrzeć. A tak poważnie ją się nie myślało o przyszłości to się teraz płacze. Zdrowie może siąść w każdej chwili życia i trzeba brać to pod uwag Czytaj całość
avatar
Gregorius07
3 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
A co z kasą, którą niewątpliwie zarobiła w czasie kariery? Przecież to nie tylko pieniądze z walk ale też reklam itp. też została oszukana na nieruchomości jak Wróbel? :)... 
avatar
Tress
3 h temu
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Przepieprzyła masę kasy na balangi i hazard, a ja z renty mam jej chałupę sponsorować? 
avatar
Malgorzata Nowak
4 h temu
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
pani agnieszko mamy dom na wsi media sa wszystkie remont dachu tylko i mieszkamy 
avatar
Malgorzata Nowak
5 h temu
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
oj tyle zarobku na ringu maz po 5 zawalach paypasach 4 operacje na tetniaki amputowana noga od 35 lat 1700 renty i dwoje dzieci wychowane