Pierwotnie w tym terminie miała odbyć się walka Jake Paul vs. Mike Tyson. Jednakże z powodu problemów zdrowotnych legendy wagi ciężkiej, tę walkę przełożono na jesień. Natomiast influencer chciał mimo wszystko wykorzystać fakt, że był w treningu i podjął się ryzykownego ruchu, jakim było zdecydowanie się na walkę z Mike'em Perrym.
Mike Perry uchodził za najniebezpieczniejszego rywala Jake'a Paula. Chociaż w ostatnich latach przerzucił się na boks na gołe pięści, to radził sobie w tej odmianie sportu znakomicie. Wystarczy powiedzieć, że był mistrzem największej tego typu organizacji na świecie - BKFC. Co więcej, miał on za sobą również przeszłość w boksie zawodowym oraz MMA. Należy jednak przyznać, iż jako zawodowiec występował w zdecydowanie niższej kategorii wagowej niż cruiser.
Te różnice w sile obu zawodników były widoczne już od pierwszej rundy. Jake Paul potrzebował zaledwie 45 sekund, aby po raz pierwszy położyć Mike'a Perry'ego po prawym sierpowym. Już pod koniec pierwszego starcia mistrz BKFC był wyraźnie zamroczony i nie dawał sobie rady z szybszym i silniejszym influencerem.
Początek drugiej rundy miał niemal identyczny przebieg, bowiem Perry znów padł na samym początku po piekielnie silnym prawym sierpowym. Jednak w ostatniej minucie doszło do delikatnej zmiany, bowiem Paul otrzymał mocny prawy i wyraźnie się zachwiał. Perry jednak dość niezrozumiale, zamiast doskoczyć do rywala z serią ciosów, zdecydował się na rzut niczym z zapaśniczych aren. Po wznowieniu walki znów Perry wyglądał całkiem dobrze i w ostatniej sekundzie znów trafił celebrytę.
ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę
W trzeciej rundzie Perry wyraźnie postawił na jedną kartę i ruszył z mocną ofensywą. Chociaż dużo przyjmował, to nieustannie atakował Paula. Ten natomiast skutecznie się bronił, chociaż momentami miał problemy. Ta szalona ofensywa była jednak destrukcyjna w skutkach dla Mike'a Perry'ego, ponieważ od czwartej rundy niemal całkowicie opadł z sił i był bardzo statyczny. To wykorzystywał Jake Paul, który bezlitośnie obijał rywala, którego twarz była już całkowicie opuchnięta.
Koniec nastąpił w szóstej rundzie, kiedy to Perry nieco bardziej się otworzył. Po sytuacji "lewy na lewy" Perry wyraźnie się zachwiał i to bezlitośnie wykorzystał Paul. Youtuber doskoczył do rywala i zasypał go serią ciosów. Po tej akcji Perry padł na matę i sędzia zaczął go liczyć. W momencie, w którym wydawało się, że walka zostanie wznowiona, mistrz BKFC potknął się i niemal znów upadł. W takim przypadku sędzia zdecydował się przerwać ten nierówny pojedynek.
W ten sposób Jake Paul zanotował dziesiątą wygraną i pokazuje, że coraz poważniej myśli o zawodowym boksie. Należy również przypomnieć, iż zapowiadał walkę o mistrzostwo świata w kategorii cruiser w 2025 roku, co może być niezwykle interesujące z perspektywy polskich kibiców. Co więcej, tuż po wygranej z Fabio Maldonado, Andrzej Fonfara wyraźnie podkreślił swoje zainteresowanie walką z Jake'em Paulem. To wszystko może sugerować, iż niedługo jeden z polskich pięściarzy może być na celowniku popularnego youtubera.
IT'S ALL OVER!! #PaulPerry pic.twitter.com/O7hARTbg1J
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) July 21, 2024
Another angle of that KO #PaulPerry pic.twitter.com/nI93SULpA2
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) July 21, 2024
Zobacz także: Efektowny powrót Andrzeja Fonfary
Zobacz także: O słowach Kownackiego głośno na całym świecie