"Jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski mógł dopuścić do tego, że w rywalizacji kobiet startuje mężczyzna? Skandal", "Ten świat się kończy, faceci podają się za baby", "Dajcie spokój, Polka musi pokonać chłopa, by zdobyć złoto" - to tylko trzy, i na dodatek dość kulturalne, wpisy wyłowione z lawiny hejtu, który od początku igrzysk olimpijskich wylał się w internecie.
Chodzi o dwie pięściarki: Lin Yu-Ting (z którą Julia Szeremeta w najbliższą sobotę, 10.08., zmierzy się w walce o złoto olimpijskie) oraz Imane Khelif. Zawodniczki, które zostały dopuszczone przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski do rywalizacji kobiet podczas IO w Paryżu, mimo że przed rokiem podczas mistrzostw świata organizowanych przez federację IBA zdyskwalifikowano je za to, że "próbowały oszukać swoje koleżanki udając kobiety". Ale na dowód tej tezy... nie podano żadnych wyników badań.
Urodziła się jako kobieta
Dlaczego więc zostały wyrzucone z mistrzostw świata? Szczegółowo tę sprawę opisaliśmy w artykule p.t. "Zarzuca im, że są mężczyznami. Afera na igrzyskach" (TUTAJ przeczytasz całość >>). Odłóżmy jednak na bok konflikt na linii Umar Kremlow vs MKOl (gdzie w tle mamy postać... Władimira Putina), a zajmijmy się odpowiedzią na tytułowe pytanie: czy rywalka Julii Szeremety jest kobietą, czy mężczyzną?
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wołosz ma plan na siebie po zakończeniu kariery. "Przewinęło mi się przez uszy"
Kobietą. Urodziła się jako kobieta, funkcjonuje w społeczeństwie od lat jako kobieta, w końcu całą swoją sportową karierę prowadzi jako kobieta. Tutaj nie ma cienia wątpliwości. To nie jest przypadek mężczyzny, który w pewnym momencie życia zdał sobie sprawę, że nie ma szans na krążek olimpijski wśród facetów, więc postanowił zmienić płeć (tak, jak Laurel Hubbard - tę historię znajdziesz TUTAJ>>).
Lin Yu-Ting nie oszukuje.
Personel medyczny to widzi
Skąd mamy pewność? Mówią o tym wyniki badań (poziom testosteronu), które przed IO przeprowadzili lekarze MKOl-u.
Mówi o tym również ich historia. Przecież reprezentantka Tajwanu ma za sobą wieloletnią przygodę ze sportem. Wielokrotnie była badana nie tylko pod kątem poziomu testosteronu, ale choćby przez służby antydopingowe czy na obecność narkotyków w organizmie.
- Jako sportowiec biorący udział w międzynarodowych zawodach, mogę potwierdzić, że testy narkotykowe są obowiązkowe, a testy moczu są przeprowadzane w obecności personelu medycznego. Sądząc po cechach fizycznych, uważam, że już ustalono, że Lin Yu-ting jest kobietą - to słowa medalistki z Tokio 2020 (2021) Seny Irie.
Japonka - i słusznie - jasno daje do zrozumienia, że niemożliwe jest to, co sugerują hejterzy: Yu-Ting nie ukrywa pod spodenkami męskich narządów płciowych. Nie ma możliwości, aby nie zostało to zauważone.
Wygląd zewnętrzny nie przesądza o płci
Badania badaniami, testy testami, ale przecież widać gołym okiem, że rywalka Szeremety wygląda inaczej niż Polka, wygląda jak facet - ktoś powie.
Tak, to prawda. Ale wygląd zewnętrzny nie może przesądzać o płci. "Mnie też zarzucali, że nie wyglądam jak kobieta, jak miałam krótkie włosy" - przyznała w rozmowie z TVP Sport Karolina Michalczuk, pierwsza Polka w olimpijskim boksie (startowała w 2012 roku w Londynie).
Jedno jest pewne: Tajwanka ma zaburzenia związane z różnicowaniem płci. Czy to jest DSD, zespół Morrisona, czy inna choroba? Nie wiemy. Ale czy to coś zmienia? Nie.
- W przypadku zawodniczek z DSD i wysokim poziomem tego hormonu muszą go obniżyć do dopuszczalnego, za pomocą leków lub chirurgicznie, żeby móc rywalizować z innymi - przyznał w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Konrad Malec, specjalista medycyny sportowej, specjalista chorób wewnętrznych i specjalista medycyny ratunkowej (TUTAJ cały materiał >>).
"To jest tak po ludzku przykre"
- Oj, nasłuchałam się wiele i doskonale wiem, jak się człowiek czuje po takim czymś. To jest tak po ludzku przykre, że jesteś oceniana na podstawie wyglądu - powiedziała wspomniana już wyżej Karolina Michalczuk.
Tym bardziej przykre jest to, co kilkadziesiąt godzin przed walką zrobiła... Polka. Julia Szeremeta podała na instagramie takie zdjęcie:
"Żeby zdobyć złoto jeszcze chłopu muszę naklepać!" - jeżeli miał to być żart, to nie wyszedł...
Marek Bobakowski,
dziennikarz WP SportoweFakty