Koronawirus torpeduje plany sportowców, którzy już wkrótce mieli rozpocząć walkę o medale na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Codziennie, z różnych reprezentacji, słychać głosy o wycofaniu zawodników lub zmianach w składzie - wywołanych właśnie przez wirusa.
W środę po raz kolejny strach spadł na Norwegów. Tym razem pozytywny wynik testu uzyskały biegaczki - Heidi Weng oraz Anne Kjersti Kalva. Obie przebywały na przedolimpijskim zgrupowaniu we Włoszech. Ich start w Pekinie nie jest jeszcze wykluczony, ale stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania.
- To straszna sytuacja dla zespołu i szokująca dla zawodniczek - mówi norweski lekarz kadry narodowej, Oystein Andersen, cytowany przez aftonbladet.se.
ZOBACZ WIDEO: Kłopot okaże się atutem?! Słowa ws. Kamila Stocha napawają dużym optymizmem
Weng zakaziła się koronawirusem, mimo że - według relacji - była jedną z najbardziej ostrożnych w tej kwestii. Utrzymywała spore odstępy, zmieniała często maseczkę, mieszkała w jednoosobowym pokoju - powiedział kierownik reprezentacji Norwegii, Espen Bjervig, dla telewizji NRK.
- To jak gra w bingo - dodał Bjervig, zaznaczając jednocześnie, że nie wyklucza kolejnych pozytywnych testów w reprezentacji.
Czytaj także:
- "Zaparty i pasywny". Były trener Murańki ocenia jego skoki. Nie odmówi mu pomocy
- ZIO Pekin 2022: ślubowanie olimpijskie (galeria)