O Kubińskiej najgłośniej było siedem lat temu, gdy podczas igrzysk w Vancouver stwierdzono u niej pozytywny wynik testu dopingowej. Narciarka, nosząca wówczas panieńskie nazwisko Marek, odpokutowała dwa lata i wróciła do sportu. Od tamtej pory niemal nieustannie była w polskiej kadrze, mając jeszcze jedną przerwę w sezonie 2016/2017, spowodowaną ciążą i urodzeniem dziecka.
We wrześniu Kubińska przeszła operację i od tamtej pory pojawiają się sprzeczne informacje na temat jej sportowej przyszłości. Według niektórych jej kariera dobiegła końca, według innych nastąpi kolejny powrót. - Powiem szczerze, że ja już nie wiem co mam mówić - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty Janusz Krężelok, trener polskiej kadry. - Moje prywatne zdanie jest jedno i ja go nie zmienię. Prawda jest taka, że Kornelia jest na L4 i nie trenuje. Czy wróci czy nie wróci, to ja już teraz nie wiem. Życie pokaże, będzie to jej osobista decyzja. Nie chcę wypowiadać się w jej imieniu. Na ten moment nie trenuje, nie jest w grupie, a o treningu nie ma mowy, bo jest na L4 po operacji - mówi Krężelok.
Sama Kubińska stwierdziła w jednym z wywiadów, że jeszcze nie rezygnuje. Nie ma jednak wątpliwości, że na igrzyskach w Pjongczangu jej zabraknie. Ewentualny powrót do poważnego biegania łatwy nie będzie. - Nikomu nie zamykamy drogi. Jeśli będzie chciała wrócić to będzie mogła, ale to też nie jest tak, że po długiej przerwie od razu wraca się do kadry. Na kadrę każdy musi zapracować - mówi Krężelok.
Najlepsze wyniki w Pucharze Świata Kubińska osiągała w sezonie 2014/2015. W klasyfikacji Tour de Ski zajęła wówczas dwudzieste pierwsze miejsce.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polski siatkarz zaskoczył rywali w LM. "Szalony finisz!"