Nie żyje Nils Karlsson, "Mora Nisse", legendarny biegacz narciarski ze Szwecji

W wieku blisko 95 lat w sobotę zmarł Nils Karlsson, jedna z największych postaci całego szwedzkiego sportu. W latach czterdziestych i pięćdziesiątych był gwiazdą biegów narciarskich.

W tym artykule dowiesz się o:

Nils Karlsson cieszył się w Szwecji ogromnym szacunkiem i poważaniem. Urodzony w 1917 roku spędził dzieciństwo w Östnor nieopodal Mora i właśnie z tą ostatnią miejscowością wiążą się jego główne sukcesy. Najlepsze lata jego kariery przypadły na lata czterdzieste, w dodatku również na okres, gdy trwała jeszcze druga wojna światowa. Dzięki temu, że w jego kraju nie zaprzestano w tym czasie rozgrywania zawodów, Karlsson mógł odnosić sukcesy już wtedy.

W 1943 roku po raz pierwszy wygrał więc Bieg Wazów, słynny maraton prowadzący z Salen do Mora na dystansie 90 kilometrów. Właśnie z tym biegiem nazwisko Karlssona wiąże się w największym stopniu - triumfował bowiem aż dziewięć razy, w tym aż siedmiokrotnie z rzędu. Ani jednego z tych osiągnięć do dziś nie zdołał poprawić żaden narciarz. Wtedy też zyskał przydomek "Mora Nisse", pod którym stał się powszechnie znany. Dla Karlssona było to o tyle istotne, że wygrywał w Mora, niedaleko miejsca urodzenia i zamieszkania.

Po drugiej wojnie światowej Szwedzi okazali się najmocniejsi na igrzyskach olimpijskich w Sankt Moritz w 1948 roku. Nils Karlsson był tam jedną z gwiazd i triumfował w biegu na 50 kilometrów. Dwa lata później na mistrzostwach świata w Lake Placid sięgnął po brąz, również w maratonie. Niebywałe sukcesy osiągnął na mistrzostwach Szwecji - aż siedemnaście razy zdobywał złote medale indywidualnie, a ponadto jeszcze dwa razy w sztafecie.

Łącznie, jak wyliczono, wystartował w 275 zawodach i tylko wyjątkowo zdarzyło się, że uplasował się poza czołową szóstką. Nigdy w karierze nie zszedł z trasy.

Nils Karlsson zmarł w sobotę, kwadrans po północy. Odszedł spokojnie, we śnie, przy czuwającej rodzinie. W czerwcu skończyłby 95 lat.

Komentarze (1)
avatar
Miss Gomez
16.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piękna historia, wielka strata!