Anastasija Kuleszowa, znana biegaczka narciarska, opublikowała w mediach społecznościowych film, w którym pokazuje skromne warunki życia rosyjskich sportowców w hotelu w Kazaniu. Tam odbyły się jedne z lokalnych zawodów.
"Chcę pokazać, jak reprezentacja Rosji żyje w słynnym Kazaniu. Pokój dwa metry na dwa metry. Nie ma nawet gdzie postawić rzeczy, bo po prostu nie ma miejsca" - ironicznie stwierdziła Kuleszowa na swoim kanale w Telegramie. Cytuje ją serwis championat.com.
Jej relacja spotkała się z ostrą krytyką ze strony rosyjskich mediów i środowiska narciarskiego. Sama zawodniczka najprawdopodobniej nie spodziewała się tego, jaką rozpęta burzę.
ZOBACZ WIDEO: Zaczepiali ją w piłkarskiej szatni. Wiedziała, jak zareagować
Rosyjskie media, w tym portal news.sportbox.ru, zarzuciły Kuleszowej wyolbrzymianie problemu, twierdząc, że pokój jest zwyczajny, a brak półek to obecny trend nawet w droższych hotelach. - Wystarczyło spojrzeć na materiał wideo, aby zrozumieć, że problem jest wyolbrzymiony - komentowano.
Trener reprezentacji Rosji Jurij Borodawko wyjaśnił, że Kuleszowa miała po prostu pecha, ponieważ jako jedna z ostatnich zajmowała miejsca zarezerwowane dla zawodników. Wtedy już te "lepsze" miejsca były zajęte. Inny trener seniorów, Jegor Sorin, określił warunki życia jako doskonałe.
Z kolei Jelena Wialbe, wielokrotna mistrzyni świata, skrytykowała Kuleszową za jej wypowiedzi. - Nie wiem, co skłoniło człowieka do opowiadania takich nonsensów - mówiła w rozmowie z Match TV. Aleksandr Tichonow, czterokrotny mistrz olimpijski, porównał sytuację do warunków żołnierzy podczas wojny.
Kuleszowa nie zamierza przepraszać za swoje słowa, mimo presji ze strony rosyjskich mediów i sportowców. - Nie mówiłam, jak zły jest Kazań i organizatorzy zawodów. Po prostu pokazałam warunki życia - tłumaczyła biegaczka, podkreślając, że jej intencją nie było oskarżanie nikogo.
Jak ujawniła Wirtualna Polska, spółka, którą współpracujący z Rosjanami menedżerowie odkupili od nich za 3 zł, otrzymała zamówienie od M Czytaj całość