Od wybuchu wojny w Ukrainie sportowcy z Rosji i Białorusi byli zawieszeni i nie mogli startować w rozgrywkach rangi międzynarodowej. Jednak po roku odkąd rosyjskie rakiety spadają na cywilne obiekty i giną tysiące ludzi, władze MKOl zmieniły zdanie.
Przywrócono możliwość rywalizacji reprezentantów Rosji i Białorusi na arenie międzynarodowej, pomimo trwającej od 24 lutego 2022 roku inwazji zbrojnej reżimu Putina w Ukrainie. Wydane zalecenie dotyczy startu Rosjan i Białorusinów pod neutralną flagą i spełnieniu dodatkowych warunków. Zawodnik nie może być związany z klubem wojskowym i nie może jawnie popierać wojny.
Rosjanie nie są jednak zadowoleni z warunków, jakie postawił im Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Z kraju tego dociera coraz więcej krytycznych opinii na temat decyzji działaczy. Zbulwersowana jest rosyjska biegaczka narciarska Weronika Stiepanowa.
ZOBACZ WIDEO: Tak się ubrał w Dubaju. Bogactwo aż bije po oczach
- Warunki MKOl są upokarzające i głupie. Jaki jest sens całkowitego zakazu startu w imprezach drużynowych? Przede wszystkim zaskakujące jest to, że za każdego sportowca powinna decydować jakaś komisja. To w praktyce nie zadziała. Kto w FIS weźmie odpowiedzialność za ustalenie, czy kogoś można dopuścić do startów. Być zawieszoną za wspieranie prezydenta kraju? Tak, jestem z tego dumna - powiedziała Stiepanowa na antenie Match TV.
Rosjanka dodała, że trudno się spodziewać jakiś "pozytywnych" zmian w przyszłości. - Warunki te rozbijają społeczeństwo od środka. Żadnych sportów drużynowych, żadnych przedstawicieli CSKA i Dynama. Myślałam, że decyzja MKOl na pewno nie zadowoli jednej ze stron. Myliłam się: obie strony są nieszczęśliwe. My i nasi hejterzy. MKOl wpadł w ślepy zaułek - dodała Stiepanowa.
W mediach społecznościowych Stiepanowa dodała, że nie zgadza się na to, by "jakakolwiek międzynarodowa komisja analizowała jej poglądy oraz przekonania i decydowała, by dopuścić ją do startów".
22-letnia Stiepanowa to czołowa rosyjska biegaczka narciarska. Podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie 2022 sięgnęła po złoty medal w rywalizacji sztafet 4x5 km.
Czytaj także:
Bortniczuk pozwoli Rosjanom na powrót do zawodów. Ale jak podpiszą ten dokument
Kamil Bortniczuk zwrócił się do szefa MKOl. "To jest niedopuszczalne"