24-latka w tym sezonie ma stałe miejsce w reprezentacji Polski. W Pucharze Świata w biathlonie debiutowała w zeszłym sezonie, ale wtedy zajmowała pozycje w ogonie stawki. Natalia Sidorowicz po lecie przepracowanym z trenerem Tobiasem Torgersenem zrobiła duże postępy, co owocuje coraz lepszymi wynikami.
W Kontiolahti zajmowała 78. (bieg indywidualny) i 63. miejsce (sprint), a w Hochfilzen była 68. (sprint). Była blisko zakwalifikowania się do biegów pościgowych. To udało jej się w Annecy, gdzie zajęła 42. miejsce. Od punktów Pucharu Świata była zaledwie o cztery sekundy. To był jej dopiero szósty start w elicie.
- Ten bieg oceniam dobrze. Cieszę się, że oba strzelania wykonałam bezbłędnie. Na trasie nie jest jeszcze tak jakbym chciała, żeby było. Walczę sama ze sobą, ale staram się przełamywać w każdym kolejnym starcie – powiedziała Sidorowicz w rozmowie ze stroną PZBiath.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
W nagrodę za udany występ w sprincie Polka w sobotę po raz pierwszy wystartuje w biegu pościgowym podczas zawodów Pucharu Świata. Sidorowicz ma bardzo dobre wspomnienia z udziału w tej konkurencji w ubiegłorocznym czempionacie Starego Kontynentu. Wówczas startując z 41 numerem przebiła się na 8. pozycję.
- Bieg pościgowy podczas Mistrzostw Europy pozostanie mi w pamięci na długo. Najważniejszy w tej konkurencji jest spokój. Trzeba się wyłączyć i po prostu robić swoje tak jak na treningach - oceniła.
Do tego Sidorowicz po raz pierwszy w karierze była najlepszą z Polek. - To dla mnie coś nowego. Mamy dobrą atmosferę w grupie, wspieramy się nawzajem przez co nie odczuwam wewnętrznej rywalizacji - zakończyła.
Czytaj także:
Nie ma dobrych wieści ws. Stocha. "W najbliższym czasie to niemożliwe"
To dlatego polska legenda zakończyła karierę. "Poczułam się upokorzona"