Jonsson gonił Lahtiego, jednak ten skutecznie odpierał ataki Szweda.

Rezerwa zwykła: Michaiłow za Tarasienkę.

Rezerwa zwykła: Trofimow za Puodżuksa.

Gospodarze od startu do mety jechali na 5:1, zwyciężając z ogromną przewagą nad rywalami.

Nierówny start, bieg przerwany. Ljung z ostrzeżeniem.

W powtórce niezagrożenie wygrał Lambert. Lampart nie miał pomysłu, by na dystansie zbliżyć się do Kostygowa. Ten zablokował starszego z braci Lampartów na prostej przeciwległej do startu.

Lahti na dystansie gonił Miesiąca, jednak nie znalazł sposobu na rywala. Konieczny dojechał do mety z ogromną stratą do Trofimowa.

Tarasienko na pierwszym łuku szerzej wypchnął Klinga, wysuwając się na prowadzenie. Rosjanina na dystansie ścigał Jonsson, atakował go raz szerzej, raz bliżej krawężnika, jednak zawodnik Lokomotivu ładnie się bronił, dowożąc "trójkę" do mety.

Ljung wykonał kapitalny manewr na pierwszym łuku, wjeżdżając między parę gospodarzy. W pogoń za Szwedem rzucił się Miesiąc, który podczas drugiego okrążenia wszedł pod łokieć rywala, wysuwając się na czoło stawki. Ljung nie zamierzał odpuszczać i na kolejnym kółku odbił pierwszą lokatę.

Gospodarze nie pozostawili Łotyszom żadnych złudzeń. Wygrali start i najszybciej dojechali do pierwszego łuku, obejmując podwójne prowadzenie. Kostygow niby ścigał Klinga, ale nie był w stanie zagrozić Szwedowi.

Wyścig bez większej historii. Jonsson prowadził od startu do mety, zaś Lampart na dystansie nie był w stanie zmniejszyć dystansu do Tarasienki.

Show Klinga! Młody Szwed na pierwszym łuku z dziecinną łatwością objechał szerzej Ljunga i przywiózł do mety kolejną trójkę, choć lider Lokomotivu do końca ścigał młodszego rodaka.

Kostygow po starcie miał problemy z motocyklem i pod koniec pierwszego okrążenia zjechał z toru. Pewna wygrana Jonssona, ogromne odległości między zawodnikami.

Lahti najszybciej zameldował się na pierwszym łuku, a na dystansie zbudował sporą przewagę nad gospodarzami. Lublinianie, zamiast ścigać Fina, rywalizowali między sobą. Tarasienko nie liczył się w walce.

Kolejny bardzo ciekawy wyścig na lubelskim torze. Po wyjściu z pierwszego łuku Jonsson wyprzedził Ljunga, jednak ten odbił drugą pozycję już na początku drugiego okrążenia. Szwed w barwach Speed Car Motoru ścigał swojego rodaka, ale musiał jednocześnie uważać na ataki Michaiłowa. Kluczowy manewr Jonsson wykonał na pierwszym wirażu ostatniego okrążenia, gdy Ljunga delikatnie obróciło, co błyskawicznie wykorzystał były uczestnik cyklu Grand Prix. Lampart prowadził od startu do mety.

Świetny wyścig! Lambert najpierw wyprzedził Kostygowa, a następnie Puodżuksa. Podobnymi szarżami popisał się Miesiąc, który na dystanse poradził sobie z Kostygowem, a na linię mety wpadł równo z Puodżuksem. Po analizie powtórek sędzia przyznał dwa punkty zawodnikowi w niebieskim kasku.

Atomowy start Lamparta, który szybko zbudował znaczną przewagę nad rywalami. Konieczny nie nawiązał walki o punkty.

Klinga podniosło po starcie, ale i tak duet gospodarzy najszybciej dojechał do pierwszego łuku. Lampart na dystansie pilotował Szweda, jednocześnie uważając na rozpędzającego się z tyłu Lahtiego.