30 lipca podczas miesięcznej przerwy od startów ligowych Daniel Jeleniewski postanowił, jak wielu innych żużlowców, trenować na motocrossie. Jeden z wyjazdów zakończył się bardzo źle dla 35-letniego kapitana Speed Car Motoru Lublin. Na jednym z przejazdów niefortunnie upadł na tor i złamał dwie kości w prawej nodze.
Pierwsze rokowania były bardzo optymistyczne dla lublinianina. Mówiono, że jest szansa, aby wrócił do ścigania na fazę play-off. Ostatecznie na spotkania półfinałowe z Lokomotivem Daugavpils się nie udało, lecz podczas pojedynku rewanżowego w Lublinie można było spotkać uśmiechniętego Jeleniewskiego w parku maszyn.
W niedzielnym meczu w Rybniku prawdopodobnie także nie wystartuje. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że obecnie wszyscy zawodnicy lubelskiego klubu jadą na bardzo dobrym poziomie, a debiutujący przed tygodniem Joel Kling stał się rewelacją ligi.
W czwartek Daniel Jeleniewski wrócił na lubelski tor.
Na tor w Rybniku obecny skład jest lepszy.
dostaną.