W tym artykule dowiesz się o:
Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław) - 15 (3,3,3,3,3), dziewiąty raz w siódemce kolejki
To był udany weekend dla Taia Woffindena. W sobotę Brytyjczyk zwyciężył w Grand Prix Sztokholmu, a w niedzielnym rewanżowym meczu finałowym PGE Ekstraligi udowodnił, że jest w wysokiej formie. W starciu z Fogo Unią Leszno Brytyjczyk wywalczył komplet 15 punktów.
Skazywani na pożarcie wrocławianie stawili opór żużlowcom Fogo Unii Leszno. Po ośmiu biegach prowadzili czterema punktami i mieli realną szansę, by zepsuć Bykom święto. Spora w tym zasługa właśnie Woffindena, który w zasadzie był gwarantem trzech punktów w każdym biegu. Brytyjczyk bez większych problemów radził sobie nawet z liderami leszczyńskiego zespołu.
Jason Doyle (KS Toruń) - 11 (0,2,2,3,3,1), drugi raz w siódemce kolejki
Australijczyk w ostatnich tygodniach zawodził oczekiwania toruńskich kibiców, ale w ostatnim meczu sezonu stanął na wysokości zadania i był liderem KS Toruń. Co prawda losy brązowego medalu rozstrzygnęły się już na Motoarenie, gdzie Unia Tarnów wygrała dziesięcioma punktami, ale w Jaskółczym Gnieździe torunianie nie zamierzali być statystami.
Doyle w starciu przeciwko Unii zdobył 11 punktów w sześciu startach i był to jeden z najlepszych występów Australijczyka w obecnym sezonie. Zawody w Tarnowie Doyle rozpoczął od zera, ale szybko wyciągnął wnioski i w kolejnych wyścigach był pewnym punktem swojej drużyny.
Martin Vaculik (Unia Tarnów) - 13 (2,3,3,2,3), trzeci raz w siódemce kolejki
Martin Vaculik w rewanżowym starciu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski był jednym z liderów Unii Tarnów. Co prawda dla Jaskółek spotkanie z KS Toruń było formalnością, ale mimo to w szeregach gospodarzy nie było widać żadnego rozprężenia wagą pojedynku.
Słowak na swoim koncie zapisał 13 punktów. Tradycyjnie był szybki na tarnowskim torze, ale dwukrotnie musiał uznać wyższość rywali. W biegu otwierającym zawody lepszy od niego był Paweł Przedpełski, a w trzynastej gonitwie receptę na pokonanie Vaculika znalazł Jason Doyle.
Janusz Kołodziej (Unia Tarnów) - 14+1 (3,3,3,3,2*), siódmy raz w siódemce kolejki
W decydujących meczach sezonu Janusz Kołodziej pokazał wysoką i równą formę. W każdym ze spotkań fazy play-off wychowanek Unii Tarnów był liderem swojego zespołu i poprowadził Byki do zdobycia brązowego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Dla Kołodzieja jest to szósty rok z rzędu, w którym jego zespół staje na podium PGE Ekstraligi.
W rewanżowym starciu z KS Toruń Kołodziej był poza zasięgiem rywali. W czterech biegach żużlowiec tarnowskiej Unii mijał linię mety jako pierwszy, a w wyścigu kończącym rywalizację o brązowy krążek przyjechał do mety za klubowym kolegą, Martinem Vaculikiem.
Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno) - 10 (1,2,2,3,2), szósty raz w siódemce kolejki
Cztery lata temu Grzegorz Zengota miał problemy z wywalczeniem miejsca w składzie Falubazu Zielona Góra, a sezon 2012 spędził w walczącym o utrzymanie Włókniarzu Częstochowa. Przez kolejne trzy lata "Zengi" reprezentował barwy Fogo Unii Leszno i z roku na rok robił coraz większe postępy, a swoją wartość udowodnił w finałowych spotkaniach przeciwko Betard Sparcie Wrocław.
W rewanżu Zengota był jednym z liderów swojej drużyny. Zapisał na swoim koncie 10 punktów i między innymi dzięki jego dobrej postawie Fogo Unia Leszno została Drużynowym Mistrzem Polski.
Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno) - 6 (3,3,0,0), pierwszy raz w siódemce kolejki
Dominik Kubera dość niespodziewanie znalazł się w składzie Fogo Unii Leszno na rewanżowy mecz finałowy PGE Ekstraligi. W składzie leszczyńskiego klubu zastąpił on Bartosza Smektałę. Decyzja Adama Skórnickiego była ryzykowna, ale okazała się słuszna. Kubera został cichym bohaterem niedzielnego spotkania w Lesznie.
Mecz przeciwko Betard Sparcie Wrocław Kubera rozpoczął od pewnego zwycięstwa w biegu juniorskim, w którym w pokonanym polu pozostawił między innymi Maksyma Drabika. Jeszcze większym zaskoczeniem był triumf 16-latka w czwartym wyścigu, kiedy to nie mógł go dogonić Maciej Janowski.
Paweł Przedpełski (KS Toruń) - 6 (3,3,w,-), jedenasty raz w siódemce kolejki
Paweł Przedpełski zanotował kolejny dobry występ, choć pojechał tylko w trzech wyścigach, a w ostatnim z nich zanotował upadek, w którym doznał urazu ręki. Kontuzja juniora podcięła skrzydła KS Toruń, który przegrał z Unią Tarnów 37:53 i sezon zakończył na czwartej pozycji.
W dwóch wcześniejszych biegach Przedpełski odniósł pewne zwycięstwa i można zaryzykować tezę, że gdyby nie kontuzja, to mecz zakończyłby najprawdopodobniej z dwucyfrową zdobyczą punktową.