Żużel. Presja podziałała motywująco na zawodników Stali. Smektała rozczarowany swoim występem

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Moje Bermudy Stal Gorzów wygrała z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa 50:40. Oto, co do powiedzenia po zakończeniu spotkania mieli Bartosz Zmarzlik oraz Bartosz Smektała.

W spotkaniu nie mógł wystąpić kontuzjowany Szymon Woźniak. Jego miejsce w składzie Moje Bermudy Stali Gorzów zajął Wiktor Jasiński, który dość niespodziewanie odnotował bardzo solidny występ.

- Bardzo bałem się tego meczu, ponieważ straciliśmy Szymona, a to przecież wartościowa postać w naszej drużynie. Jestem trochę zaskoczony, że daliśmy radę. Gratulację należą się Wiktorowi, który wykonał kawał dobrej roboty, za co należy się mu duży szacunek - powiedział w pomeczowej mixzonie na antenie Canal+ Sport 5 Bartosz Zmarzlik.

- Wiktor miał do dyspozycji mechaników Szymona Woźniaka, co na pewno mu pomogło. Dopasowali chłopaka na treningu i - jak widać - zrobił dziś dobre punkty - dodał.

ZOBACZ WIDEO Przebudowa toru zaszkodziła Stali? Woźniak: Nie sądziłem, że zmieni się tak wiele

Mimo wszystko jeszcze większa odpowiedzialność za wynik spoczywała na barkach liderów Stali. Każdy z nich świetnie wywiązał się ze swoich zadań i sporo dołożył do dorobku zespołu.

- Czuliśmy dziś presję, ponieważ wiedzieliśmy, że nie ma jednego z nas, więc musimy dać z siebie nie 100, a 200 proc. To jednak podziałało na nas motywująco - stwierdził Zmarzlik.

Nienajlepszy występ ma za sobą Bartosz Smektała, który zdobył 5 punktów z dwoma bonusami. Generalnie dla żadnego z częstochowskich zawodników nie był to łatwy mecz.

- Przede wszystkim kluczowy był dziś moment startowy i to, co działo się do wejścia w łuk. U mnie nie funkcjonowało to najlepiej, a ta trójka, którą zdobyłem, była chyba przypadkiem - surowo ocenił swoją postawę Smektała.

- Nie możemy zbyt dużo ze sobą rozmawiać, ponieważ każdy używa innych silników. Wszyscy bardzo chcemy, ale nie ma to większego znaczenia. Możemy jedynie odnieść się do treningu w Częstochowie, albo innych spotkań, żeby mniej więcej powiedzieć, w którą stronę iść z ustawieniami - powiedział na zakończenie.

Zobacz także: Żużel. Szalony mecz w Łodzi na remis! Super rezerwowy Tonder uchronił Falubaz od pierwszej przegranej
Zobacz także: Żużel. Dramat zawodnika Wybrzeża Gdańsk. Ma podejrzenie złamania ręki

Komentarze (0)