Żużel. Chris Holder wyjaśnił przyczyny porażki. Mówi, co musi zrobić drużyna

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Chris Holder (kask czerwony)
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Chris Holder (kask czerwony)

- To, że GKM był w dole tabeli w ostatnich latach, nie znaczyło nic - powiedział nam po meczu 1. kolejki PGE Ekstraligi Chris Holder. Mistrz świata z 2012 roku był liderem swojego zespołu, ale nie uchronił go od porażki.

Z całą pewnością inaczej ostrowianie wyobrażali sobie pierwszy mecz w PGE Ekstralidze. Podopieczni trenera Mariusza Staszewskiego ulegli na własnym torze ZOOleszcz GKM Grudziądz 35:55. Przez wielu ekspertów te dwie drużyny typowane są do walki o utrzymanie.

Ostrowianie mieli dużego pecha od samego początku sezonu. Remont stadionu utrudnił planowanie treningów, a w tygodniu poprzedzającym mecz, tor był przykryty plandeką.

- Tor nie był taki sam jak zwykle. Długo nie mogliśmy tu trenować. Kiedy wyszliśmy na obchód, patrzeliśmy po sobie i pytaliśmy się wzajemnie: "co o tym sądzisz". Czuliśmy się jak zawodnicy gości - przyznał wprost Chris Holder w rozmowie z WP SportoweFakty.

Australijczyk zdobył 14 z 35 punktów dla swojego zespołu. Imponował walecznością na dystansie. W Ostrowie zaczyna się odbudowywać po niemrawym sezonie 2021.

- Może wszyscy byli nieco zestresowani. Jazda w PGE Ekstralidze nakłada dodatkową presję na zawodników. Niekoniecznie ze strony klubu, ale samemu na siebie. To ściganie z najlepszymi zawodnikami na świecie - wyjaśniał przyczyny porażki.

- Może byliśmy trochę zszokowani, jak poszły pierwsze wyścigi. To, że GKM był w dole tabeli w ostatnich latach, nie znaczyło nic. Byli szybsi na starcie i mieli więcej prędkości - dodał Australijczyk.

Po pierwszej kolejce ostrowianie zajmują 7. miejsce w ligowej tabeli. W następnym meczu zmierzą się z ostatnim For Nature Solutions Apatorem Toruń. Faworytami tego spotkania będą zawodnicy Roberta Sawiny.

- Ekstraliga jest trudna, więc jedyne, co nam pozostało, to wrócić, wykonać kolejne okrążenia, trzymać się razem. To dopiero pierwszy mecz, sezon jest długi - zakończył mistrz świata z 2012 roku.

Czytaj także:
Smutne święto w Ostrowie. GKM przyjechał i szybko obdarł beniaminka ze złudzeń [RELACJA]
Prezes beniaminka PGE Ekstraligi był załamany. "Przeżegnałem się"

Komentarze (2)
avatar
Tomek z Bamy
12.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pamietam jak w 1998 roku byly legenadarny menago Iskry Don Bartolo Czekanski przed meczem z Zielona Gora lal woda tor i ulice Ostrowa zeby zrobic tor pod swoich zawodnikow. Ale ten numer juz ni Czytaj całość
avatar
Rache
12.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przez wiele ostatnich lat cala druzyna mowila Chrisowi Holderowi co ma robic by nie jezdzic z tylu.I nagle Chris Holder mowi calej druzynie co robic by nie jezdzic z tylu.Ma wiedze i chce sie n Czytaj całość