Nowe motocykle mają obniżyć koszty szkolenia. Buduje je ojciec Bartosza Zmarzlika

Archiwum prywatne / Na zdjęciu: motocykle szkoleniowe
Archiwum prywatne / Na zdjęciu: motocykle szkoleniowe

Discovery Sports Events chce utworzyć w żużlu, po istniejącej już klasie 250 cc, mniejszą 140 cc. W tym celu od roku 2023 mistrzostwom świata towarzyszyć ma seria SGP4 z nowymi motocyklami. Tego typu maszyny są już dobrze znane i budowane w Polsce.

Po tym jak Discovery Sports Events przejęło prawa do organizacji cyklu mistrzostw świata Speedway Grand Prix, jednym z ambasadorów imprezy stał się Tony Rickardsson. Szwed ma pomóc w popularyzacji "czarnego sportu", którego jedną z głównych bolączek są koszty. Nowy promotor SGP chce to zmienić.

Rickardsson przedstawił niedawno motocykl wyposażony w czterosuwowy silnik, który ma być łatwy i tani w obsłudze. Z myślą o takiej formie rywalizacji przygotowano serię SGP4, w której walka rozpocznie się w roku 2023.

Okazuje się jednak, że trudno mówić w tym przypadku o rewolucji, bo takie silniki są już dobrze znane Polakom. - To tak naprawdę chińskie jednostki o różnych pojemnościach, które są sprowadzane do nas i montowane w różnych konfiguracjach. Mamy je od wielu lat w różnych ramach - dużych, małych motocyklach żużlowych, jak i w pit-bik'each - zdradza Rafał Dobrucki, trener żużlowej reprezentacji Polski.

Rozwiązanie, które zaczął promować m.in. Tony Rickardsson w mediach społecznościowych, znane jest m.in. ojcu Bartosza Zmarzlika. - Takie mini-motocykle żużlowe od wielu lat buduje Paweł Zmarzlik, tato Bartosza. Również Mirosław Cierniak budował bardzo podobne motocykle, a Dawid Lampart te silniki łatwo montuje w normalne motocykle żużlowe - dodaje opiekun polskiej kadry.

Dobrucki potwierdza, że dzięki takim silnikom można znacząco obniżyć koszty szkolenia, co jest dobrą wiadomością dla rodziców żużlowych adeptów. - W profesjonalnym speedwayu od jakiegoś czasu koszty idą w górę, natomiast szkolenie staje się coraz tańsze i bardziej ogólnodostępne - twierdzi.

- Wycofujemy się z silników dwusuwowych, które są droższe w utrzymaniu. Dodatkowo, co gorsze, wymuszają złe nawyki w prowadzeniu motocykla. W 2023 roku w miniżużlu używać będziemy tylko bardzo bezpiecznych, przyjemnych w prowadzeniu motocykla silników czterosuwowych. Dzięki ich charakterystyce udało się zwiększyć kategorie 85cc- 125 cc do 140 cc - ujawnia trener polskiej reprezentacji.

Równocześnie Dobrucki chwali inicjatywę Discovery Sport Events i podkreśla, że takimi działaniami można dotrzeć do osób, które wcześniej nie spojrzałyby w kierunku żużla. - Bardzo się cieszę, że Tony Rickardsson zaangażował się w to wszystko. To, że otwieramy się na nowe kategorie w szkoleniu na świecie to na pewno jest super wiadomość, bo może coś ruszy w innych krajach - podsumowuje były żużlowiec, a obecnie trener.

Nowe silniki mają ułatwić szkolenie
Nowe silniki mają ułatwić szkolenie

Czytaj także:
Zmarzlik zaskoczył wszystkich! Po jednym z biegów sędzia musiał go upomnieć
Komarnicki broni Zmarzlika i wskazuje, kto zawiódł najbardziej w meczu z Motorem

ZOBACZ WIDEO Żużel. To będzie sezon dla dobrych taktyków. Cieślak mówi o stosowaniu zastępstwa zawodnika

Źródło artykułu: