Żużel. Upadki, błędy sędziego i protest gości. W Rawiczu było gorąco

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube / Kolejarz Opole / Na zdjęciu: upadek podczas meczu w Rawiczu
YouTube / Kolejarz Opole / Na zdjęciu: upadek podczas meczu w Rawiczu
zdjęcie autora artykułu

Zamiast efektownej walki o zwycięstwo w derbach Kolejarzy, była walka z torem, festiwal upadków i skandal, o którym mówiło się jeszcze długo po zakończeniu meczu. W 2010 roku opolanie na znak protestu przestali wyjeżdżać do wyścigów.

- Mecz był dziwny, nigdy z czymś takim jak zachowanie gości w tych zawodach jeszcze się nie spotkałem - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Eric Andersson. I rzeczywiście, spotkanie Kolejarza Rawicz z Kolejarzem Opole z 2010 roku, w niczym nie przypominało emocjonującego starcia.

Po raz pierwszy w tamtych rozgrywkach obie ekipy spotkały się ze sobą 9 maja. Wówczas na torze w Opolu górą byli przyjezdni, którzy zwyciężyli 46:44. Kapitalne spotkanie odjechał wtedy Sebastian Alden, zdobywca 14 punktów.

W drugim spotkaniu nie mógł wziąć udziału i stosowane było za niego zastępstwo zawodnika. Należało się spodziewać, że opolanie przyjadą żądni rewanżu za porażkę na własnym terenie.

Początek był wyrównany, ale i nerwowy. W biegu juniorskim groźnie wyglądający upadek zanotował Tobiasz Musielak, wskutek czego doznał kontuzji. Wychowankowi Unii Leszno postawiło motocykl na szczycie pierwszego łuku.

Na zakończenie pierwszej serii startów doszło do pierwszej kontrowersji. Ulrich Oestergaard został wykluczony za spowodowanie upadku Erika Pudla, co nie spodobało się ekipie przyjezdnych. Powtórki wykazały jednak, że Duńczyk przedłużył sobie prostą.

Gospodarze zaczęli powiększać swoją przewagę. Kolejne wykluczenie złapał Oestergaard. Zdaniem sędziego, Duńczyk dotknął taśmy przed startem biegu siódmego. Ten natomiast nie chciał zgodzić się z decyzją i - jak relacjonował nasz rawicki korespondent - rzucał kaskiem i głośno dyskutował z arbitrem Piotrem Jąderem. Ten decyzji jednak nie zmienił.

Był to jednak przedsmak negatywnych emocji. W ramach protestu opolanie przestali bowiem wyjeżdżać na tor od dziewiątego biegu. - Warunki na torze kiepskie. Zdrowie jest przecież najważniejsze - mówił ówczesny prezes opolskiego klubu Jerzy Drozd.

- Zawodnicy powiedzieli mi, że mają wątpliwości i boją się jechać na tym torze, gdyż boją się załapać kontuzji. Nie chodzi o to, czy ktoś wygra, czy przegra. Zawsze jest tak, że wygrywa lepszy. Tor nie nadawał się do ścigania, to jest parodia - dodał.

W mocnych słowach o całej sytuacji wypowiadał się także trener Kolejarza Andrzej Maroszek. - Decyzje sędziego są, jakie są. Wiadomo, że sędzia jest niejako ziomal, bo to jest facet z Leszna, który tutaj ma rzut beretem. Jest zorientowany, jaka jest sytuacja w Rawiczu. Może pod jakimś naciskiem władz rawickich zaczął sędziować, bo były niesłuszne wykluczenia, choćby Oestergaarda. To się mija z celem - mówił.

Od dziewiątego biegu kibice mogli zatem oglądać na torze wyłącznie rawiczan. Mimo to nie wszystkie wyścigi zakończyły się wynikiem 5:0. Raz w taśmę wjechał Marcin Nowaczyk, a chwilę później na torze pojawił się osamotniony brakiem Tobiasza Musielaka Wiktor Gołubowskij.

Spotkanie zakończyło się nietypowym wynikiem 62:17. Działacze opolskiego klubu nie zdecydowali się na złożenie po meczu oficjalnego protestu, wszelkie nieprawidłowości odnotowali jednak w protokole meczowym.

- Mieliśmy ostatnio przypadki złego sędziowania w Opolu, Pile i teraz w Rawiczu. Tak nie może być i nie możemy tego tolerować. Ten sport nas za dużo kosztuje. Tutaj nie chodzi o to, że przegraliśmy. Ale jak widzimy, że coś jest nie tak, to nie można udawać, że wszystko jest cacy. Nie wiem dlaczego tak się dzieje - zakończył Jerzy Drozd w pomeczowym wywiadzie.

Odnotujmy, że najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był w tym meczu Alan Marcinkowski, który przegrał tylko raz - na otwarcie z Benem Barkerem. Brytyjczyk był z kolei liderem gości.

PUNKTACJA Z MECZU --> SKRÓT WIDEO -->

Czytaj także:Pracuje w BMW, ale też konstruuje żużlowe silniki. "eNGine" to nowość na rynku [WYWIAD]Do dziś nie odzyskał butów. Ta anegdota byłej gwiazdy ligi polskiej zwala z nóg!

ZOBACZ WIDEO Żużel. Tarasienko zdradził sekret dobrej formy. Wcześniej ten element działał na jego szkodę

Źródło artykułu: