Mecze 2. Ligi Żużlowej przez ostatnie dwa sezony były pokazywane w Motowizji. I choć - jak przekonywał Polski Związek Motorowy - pod kątem telewizyjnym udany był zwłaszcza ten rok, bo transmisje weszły na jeszcze wyższy poziom, klubom z najniższej klasy dalsza współpraca z telewizją wcale się nie uśmiecha.
Prezesi dali zresztą temu wyraz podczas spotkania z Główną Komisją Sportu Żużlowego, gdzie tylko dwóch szefów klubów opowiedziało się za telewizją. Reszta była przeciwna transmisjom.
- Obecnie prowadzimy rozmowy zmierzające do podpisania nowej umowy na pokazywanie drugiej ligi - ucina temat Piotr Szymański, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, dla polskizuzel.pl. Zapowiada, że lada moment zostanie ogłoszony konkurs ofert na pokazywanie 2. Ligi Żużlowej.
- Rozumiem prezesów, którzy podnoszą problem, że mecze muszą się odbywać o nietypowych porach. Bierzemy to pod uwagę. Jednak nie ma innej możliwości, a nie możemy sobie pozwolić na to, żeby liga poszła znowu w niebyt. Kibice z pewnością podzielają ten pogląd i ucieszą się z transmisji - dodaje Szymański.
Kolejna zła informacja dla kibiców klubów z 2. Ligi Żużlowej jest taka, że nie zanosi się na to, by mieli dostać pieniądze z telewizyjnych transmisji (wzorem klubów z PGE Ekstraligi i eWinner 1. Ligi). Szymański przypomina jednak, że mecze w TV to dobra reklama dla sponsorów, a do tego PZM w minionym sezonie ponosił ponad połowę kosztów transmisji.
Zobacz też:
Żużel. W tej drużynie jest wiele niewiadomych. Sprawią niespodziankę, czy zakończą sezon wcześniej?
Żużel. Paweł Miesiąc zdradził, dlaczego przedwcześnie zakończył sezon w Grudziądzu
ZOBACZ WIDEO Nietypowe daty fazy play-off. Marcin Majewski zaskoczony terminami półfinałów