Potwierdzenie przenosin Patricka Hansena do gorzowskiej Stali to transferowa wiadomość dnia. Duńczyk w zespole brązowych medalistów ostatniej kampanii PGE Ekstraligi występować będzie w przyszłym sezonie na pozycji U24. Pod tym kątem to ogromne wzmocnienie dla Stali. Dotychczas właśnie obsada tego miejsca w składzie gorzowian najmocniej kulała, bo ani Rafał Karczmarz, ani tym bardziej Marcus Birkemose nie byli żadnymi gwarantami punktów.
W przypadku Hansena jest inaczej. Duńczyk ma za sobą świetny sezon w barwach Arged Malesy Ostrów. Często był jokerem w talii Mariusza Staszewskiego w pierwszoligowych rozgrywkach, które dla ostrowian zakończyły się awansem do elity. W momencie, gdy ostrowianie wjeżdżali do PGE Ekstraligi, Hansen już doskonale wiedział, że zmieni klub.
Porozumienie Stali z zawodnikiem zostało bowiem osiągnięte już w sierpniu, na wiele tygodni przed kluczowymi rozstrzygnięciami w eWinner 1. Lidze. O tym fakcie napisaliśmy na WP SportoweFakty jako pierwsi. Patrick Hansen po dobrym sezonie zdecydował się zrobić kolejny krok w swojej karierze i postanowił związać się z klubem ekstraligowym. Najwyraźniej nie przypuszczał, że Arged Malesa może tak trafić z formą w decydującym momencie sezonu i wywalczyć awans.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ
W ostrowskim klubie mniej więcej w połowie września byli już pewni, że Hansena nie uda się w drużynie utrzymać. Oczywiście inaczej sprawy widzieli kibice, którzy do końca wierzyli, że utalentowany Duńczyk zostanie w dotychczasowym klubie. Z ostrowskimi fanami sam zainteresowany oficjalnie pożegnał się podczas Łańcucha Herbowego. Porozumienie ze Stalą zostało bowiem odpowiednio zabezpieczone i zagranie à la Bartłomiej Kowalski nie wchodziło w grę.
Klamka zapadła, Hansen przenosi się do Gorzowa i Stal bez wątpienia zyskuje na sile. Duńczyk natomiast nie musi już na około odpowiadać na pytania o swoją przyszłość, a z takimi pytaniami parę razy przyszło mu się zmierzyć. Zawodnikowi oczywiście trudno się dziwić, bo w świetle przepisów przyznanie się do zmiany klubu na kolejny sezon w trakcie trwania dotychczasowych rozgrywek byłoby złamaniem regulaminu, co naturalnie wiązałoby się z karami.
To kolejny przykład pokazujący, że okres transferowy, który oficjalnie trwa od 1 do 14 listopada, to jedynie czas na oficjalne potwierdzanie zdecydowanie wcześniej wypracowanych ustaleń. W środowisku pojawia się coraz więcej głosów, które apelują, aby w końcu dać sobie spokój z kurtuazją. Pisał o tym w swoim felietonie Marian Maślanka (tu przeczytasz całość ->>), czy mówił prezes mistrzów Polski Andrzej Rusko (zobacz szczegóły ->>).