Talent łódzkiego Orła rozwija skrzydła. W tym roku zaliczył znaczny progres!

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Tom Brennan
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Tom Brennan

Tom Brennan dla wielu fanów polskiego żużla jest wciąż postacią anonimową, tymczasem w weekend miał ogromny wpływ na to, że Wielka Brytania sięgnęła po złoto Speedway of Nations. W Łodzi zacierają ręce.

Brytyjczyk przyszedł na świat 2 lipca 2001 roku w Swindon. I choć "pod nosem" miał świetny ośrodek, jakim było Swindon Robins, to pierwsze kroki stawiał oraz debiutował w rozgrywkach w barwach Eastbourne Eagles.

Od początku drzemał w nim ogromny potencjał, bowiem w swoim sportowym CV w dniu debiutu na "pięćsetkach" miał już m.in. mistrzostwo kraju w klasie 250cc.

Pierwszy oficjalny start zaliczył 2 lipca 2016 roku, zatem w dniu szesnastych urodzin. Swoją dorosłą karierę zaczął jednak od upadku, który zakończył się dla niego złamaniem obojczyka.

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

Bardzo ambitnie podchodził do rozwoju. Szukał okazji do startów niemalże w każdych możliwych zawodach. Po naukę i doświadczenie jeździł m.in. do Francji oraz poleciał nawet do Australii, gdzie ścigał się m.in. z Jackiem Holderem, Danielem Bewleyem, Jaimonem Lidseyem i Rohanem Tungate'em.

Przełomowym sezonem miał być ten rok. 20-latek wiązał z nim duże nadzieje, bo zdawał sobie sprawę, że to dla niego ostatni moment, by pokazać swój potencjał. I udowodnił to, co chciał.

Zaczęło się dosyć udanym występem w eliminacjach do SGP na torze w Glasgow, gdzie w roli rezerwowego wywalczył dziewięć oczek w czterech wyścigach. Kto wie, czy gdyby nie dostał jeszcze jednej szansy, to czy nie skończyłby szkockiego występu z awansem do Grand Prix Challenge. Jego plecy oglądał m.in. Chris Holder.

W lipcu sięgnął po młodzieżowe mistrzostwo kraju. Na obiekcie Redcar Bears nie było na niego mocnych - trójki zapisywał we wszystkich biegach fazy zasadniczej, a także w finałowej gonitwie. Pokonał m.in. Drew Kempa oraz Daniela Gilkesa. Kolejne tygodnie to dalsza dobra passa Brennana.

We wrześniu pojawił się w Polsce, a konkretniej w Bydgoszczy, gdzie rozgrywano finał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Ściganie przy ul. Sportowej zaczął od pokonania rewelacji Speedway of Nations - Philipa Hellstroema-Baengsa. Później dorzucił jeszcze szesnaście oczek pokonując Australijczyków, Łotyszy i Czechów, a przegrywając wyłącznie z Polakami i Duńczykami. To właśnie jego bardo dobra postawa zaowocowała brązowym medalem.

Kolejny raz mogliśmy go ujrzeć w akcji m.in. podczas SoN, gdzie pojechał dwukrotne - po razie w piątek i w sobotę i wywalczył w obu wyścigach trzy punkty z bonusem, pokonując po raz kolejny w tym sezonie Szweda Hellstroema-Baengsa. Brennan niezłe biegi dorzucił też w meczu z reprezentacją Polski. W środowy wieczór pokonał: Tobiasza Musielaka, Dominika Kuberę i Wiktora Lamparta.

Brennan zapewne wpadł w oko niejednemu polskiemu trenerowi i menedżerowi, ale szanse na jego pozyskanie są zerowe. Brytyjczyk ma kontrakt w Orle Łódź i wątpliwe jest, aby chciał zmienić otoczenie, tak samo jak to, że klub chciałby dać mu "wyfrunąć" z orlego gniazda. Adam Skórnicki może mieć z niego niezłą pociechę, a on sam może być dobrym jokerem niczym w tym sezonie Luke Becker.

Źródło artykułu: