Plandeki chroniące tor, ratujące rozgrywanie meczów PGE Ekstraliga na wypadek prognozowanych opadów deszczu będą, wraz z odwodnieniem liniowym, obowiązkowe od sezonu 2022 w najlepszej żużlowej lidze świata.
Aktualnie plandekę wraz z odwodnieniem posiada tylko klub z Wrocławia. Jednym z ośrodków, który nie posiada ani odwodnienia liniowego, ani plandek, jest natomiast Leszno. Prezydent tego miasta nie ukrywa zresztą, że jest przeciwny pierwszemu z zabezpieczeń.
- Zdania w tym temacie nie zmieniam. Nie zgadzam się z tym wymysłem, bo studzienki, które są obecnie na torze są drożne i dobrze spełniają swoją rolę, ale nie mamy wyjścia, takie są wytyczne - mówi Łukasz Borowiak dla leszno24.pl.
ZOBACZ WIDEO Miłość od pierwszego wejrzenia. Teraz Marcin Gortat odpuszcza nawet mecze NBA!
Mimo sprzeciwu prezydenta, na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie odwodnienie liniowe oczywiście się pojawi. Inaczej ośrodek nie zostałby dopuszczony do rozgrywek.
- Nie chcę być grabarzem leszczyńskiego żużla. [...] Spełnimy zatem te wymogi i odwodnienie na "Smoczyku" będzie - zapewnia Borowiak.
Przypomnijmy, że PZM wprowadził obowiązek posiadania plandek i odwodnienia od sezonu 2020, a było o tym wiadomo już pięć lat przed wymogiem. Przez pandemię zostało to jednak odroczone do najpóźniej do początku 2022 roku.
Zobacz też:
Marcin Gortat wesprze młody talent. "Byłem tym bardzo zaskoczony"
Gorąco między prezesem a dziennikarzem. "Ktoś tu widzę nie trzyma ciśnienia"