60:30 - takim wynikiem zakończył się pierwszy mecz finałowy eWinner 1. Ligi. Zawodnicy Arged Malesy Ostrów sami byli zaskoczeni rozmiarami swojego zwycięstwa. Liczyli, że uda im się u siebie wypracować przewagę 10, może 12 punktów.
Przed popadaniem w nadmierny optymizm przestrzegał trener Mariusz Staszewski, który powiedział, że pojawił się stres przed meczem rewanżowym.
- Jak wyrównane drużyny się spotkają i jedna z nich jest w stanie wygrać tak wysoko, to wynik w drugą stronę też jest możliwy - powiedział w rozmowie z portalem polskizuzel.pl. - My nie świętujemy. Fajnie, że ten pierwszy mecz wygraliśmy, ale to tyle. Szykujemy się na drugi - dodał.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Lewicki, Kubera i Majewski gośćmi Musiała!
W rundzie zasadniczej ostrowianie przegrali na torze w Krośnie 40:50. Jak przyznał Mariusz Staszewski, wtedy nawierzchnia była ciężka po opadach deszczu i jego podopieczni mieli problemy z płynną jazdą. Teraz nie powinno się to powtórzyć.
26 września cały zespół pojechał równo. Zabrakło jedynie skutecznej jazdy Nicolaia Klindta. - Myślę, że skoro pierwszy mecz wygraliśmy 60:30, to ktoś musiał słabiej pojechać. Nie krytykuję jednak nikogo, bo dobrze zaprezentowaliśmy się jako drużyna. Nie ma możliwości, by każdy robił dwucyfrówki - wyjaśnił trener.
Na tę chwilę wiadomo, że Mariusz Staszewski zostanie w drużynie na kolejny sezon. Zawodnicy wyrażają chęć dalszej jazdy w barwach Ostrovii, ale na oficjalne decyzje przyjdzie jeszcze nieco poczekać.
Mecz Cellfast Wilki Krosno - Arged Malesa Ostrów odbędzie się w niedzielę, 3 października o godz. 16:30. Transmisję ze spotkania pokaże na żywo nSport+, natomiast tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Polak może przejść do historii i pobić wielkie legendy
- Komu "dzikie karty"? Niektóre gwiazdy mogą obejść się smakiem