Żużel. Chciałby pojechać w PGE Ekstralidze i z orzełkiem na piersi [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Krawczyk
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Krawczyk

Za Jakubem Krawczykiem bardzo intensywny okres. Junior z Ostrowa Wielkopolskiego wystartował w dwóch krajowych finałach, a teraz przed nim dwa najważniejsze mecze sezonu ligowego.

Za juniorami Arged Malesy Ostrów dobry sezon. Podopieczni Mariusza Staszewskiego zdobyli brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, a ponadto dwóch z czterech ostrowian zameldowało się w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Co najważniejsze - ostrowska formacja do lat 21 była dosyć wyrównaną drużyną i nie opierała się wyłącznie na jednym zawodniku.

Duże postępy poczynił w tym sezonie m.in. Jakub Krawczyk, choć nadal zdarzają mu się te słabsze występy. Jednak odnotować trzeba, że wiele jest już również tych udanych.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jak wybierany jest wyścig sezonu? Tomasz Dryła wyjaśnia

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Rozmawiamy po 9. turnieju Zaplecza Kadry Juniorów w Częstochowie. I na początek chciałem zapytać o odczucia związane z jazdą na tym nieco trudniejszym torze, niż przeważnie towarzyszą wam podczas zawodów młodzieżowych.

Jakub Krawczyk, zawodnik Arged Malesy Ostrów: W Częstochowie w przeciągu dwóch tygodni byłem trzy razy i ani razu nie było twardego toru, dopiero teraz było trochę twardziej. Wcześniej było dosyć przyczepniej, bo czasy podchodziły nawet i pod rekord toru.

A ty z tych swoich wyników w Zapleczu Kadry Juniorów (-,-,11,7,8,3,3,6,8 - dop. red.) jesteś zadowolony? Wydaje się, że poza tymi dwiema trójkami, to tragedii nie było.

Czy zadowolony... Nie do końca, ale też nie jestem zły na takie wyniki. Kontuzja mocno wybiła mnie z rytmu, bo później walczyłem dwa i pół miesiąca, aby znów poczuć motocykl i "zgrać się" z motocyklem, bo gdzieś tam jechaliśmy "osobno". Teraz zauważyłem poprawę, co zresztą też widać po wynikach. Szkoda tego upadku w ostatnim biegu na drugiej pozycji, bo było ciut lepiej, ale jest w miarę poprawnie.

Dwa dni wcześniej w Częstochowie wywalczyłeś z kolegami pierwszy w historii medal Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów dla Ostrowa Wielkopolskiego. Całkiem fajne podsumowanie sezonu.

Oczywiście, że się cieszymy z tego brązu, choć przez chwilę go straciliśmy, ale udało się go odzyskać. Ten sezon był dla nas ciężki, bo mieliśmy kontuzje, często jeździliśmy w trójkę i fajne jest to pocieszenie dla nas i zwieńczenie ciężkiej pracy.

Do dorobku drużyny dorzuciłeś osiem punktów (1,1,1,1,1,3), więc chyba możesz być w miarę zadowolony?

Obsada była bardzo mocna, bo to był jednak finał, ale pojawiło się też kilka błędów. Wiadomo, że wygrywa ten, kto najszybciej wyciąga wnioski, a nam to się udało dopiero na ostatni bieg i cóż, tak wyszło.

A propos mocnej obsady. Te starty w DMPJ i Zapleczu Kadry, to fajna okazja, aby sprawdzić się na tle zawodników z PGE Ekstraligi.

Kilka razy udawało mi się już wygrywać w tym sezonie z ekstraligowcami, czy to z Wiktorem Lampartem czy z Jakubem Miśkowiakiem. Są to jedni z najlepszych juniorów w Polsce, ale i na świecie, więc przyjechać przed nimi do mety to na pewno wspaniałe uczucie.

Nie pytam bez przyczyny, bo za kilkanaście dni możecie być już beniaminkiem najlepszej ligi świata...

Na razie przed nami decydujące mecze. Na pewno chcielibyśmy awansować, ale zobaczymy, co nam się uda zdziałać w meczu z Cellfast Wilkami Krosno. Na pewno chciałbym kiedyś pojechać w PGE Ekstralidze, tak samo, jak i w Grand Prix. To moje marzenie.

A jak się zapatrujesz na finały eWinner 1. Ligi? Twój klub ma na pewno przewagę w formacji młodzieżowej.

Pierwszy mecz mamy na własnym torze i na pewno będzie trzeba wypracować jak największą zaliczkę przed rewanżem, by w Krośnie mieć łatwiej. Jednak to jest finał ligi, więc zdajemy sobie sprawę, że łatwo nie będzie.

Śledząc twoją jazdę, można odnieść wrażenie, że poczyniłeś bardzo duży progres w tym sezonie. To są efekty ciężkiej pracy, dobrego sprzętu czy wszystkiego po kolei?

Wszystko ma swoje znaczenie. Na pewno ciężka praca - w zimie, gdzie dużo trenujemy z trenerem, a także wiele jazdy na motocyklu. Gdy jest chwila wolnego, to też jest dobrze poćwiczyć. Myślę, że to wszystko za kilka lat powinno zaprocentować.

To na koniec. Czy uważasz, że zapracowałeś sobie w tym sezonie na powołanie do reprezentacji Polski na sezon 2022?

Jazda z orzełkiem na piersi, to na pewno jest jedno z marzeń, które chciałbym spełnić, więc na pewno bardzo bym się ucieszył z powołania. Wiem jednak, że nie zdobyłem wielu punktów, nie jechałem jakoś wyjątkowo dobrze i często z pechem.

Czytaj także:
Wychowanek Stali mówi, że nie skończył kariery, o treningach na "Jancarzu" i planach dla Teamu Owiżyc [WYWIAD]
Kto najlepszym polskim zawodnikiem sezonu 2021? Tomasz Chrzanowski ma swojego faworyta

Komentarze (3)
avatar
sks
26.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli Krawczyk chce pojeździć z orzełkiem na piersi to zapraszamy do Start. Realizacja marzeń tylko w Gnieźnie! 
avatar
AMON
25.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak się obserwuje Krawczyka na torze to sylwetką na motocyklu przypomina Świętej Pamięci "OGÓRA" :) Będzie z niego "kawał" zawodnika byle bez kontuzji :)