Żużel. Staszewski znalazł przepis na sukces Ostrovii. Tak robią tylko nieliczni

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovii, w parku maszyn
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovii, w parku maszyn

Arged Malesa Ostrów może pochwalić się najlepszymi juniorami w całej eWinner 1. Lidze. Nie dziwi więc fakt, że trener Mariusz Staszewski zbiera mnóstwo pozytywnych opinii, a o jego zatrudnienie starają się najlepsze zespoły w PGE Ekstralidze.

Dla klubu z Ostrowa od początku priorytetem było szkolenie własnej młodzieży. Od razu zatrudniono trenera, który mnóstwo swojego czasu poświęcił na pracę z młodymi zawodnikami. Dzięki temu w tym sezonie na ligowych torach w barwach Arged Malesa Ostrów zaprezentowało się już czterech wychowanków, a każdy z nich wygrał przynajmniej jeden bieg.

- Juniorzy są kluczowi, są to moi wychowankowie. Zależy mi, aby podciągnąć ich do momentu, gdy będą gotowi na to, by zostać samemu lub odejść do innego klubu. Mam też nowy narybek. Te dzieci i ich rodzice liczą na to, że poukłada im się tak, jak w przypadku starszych chłopaków - powiedział w rozmowie z wlkp24.info Mariusz Staszewski.

Kilka dni temu w Ostrowie ogłoszono przedłużenie kontraktu z aktualnym trenerem, pomimo tego, że miał on oferty z innych klubów. Ostrovia cały czas walczy o awans do PGE Ekstraligi, a w pierwszym spotkaniu półfinału rozgrywek eWinner 1. Ligi zwyciężyli na wyjeździe z ROW Rybnik 45:44.

ZOBACZ WIDEO Kontrowersja w nominacjach do Szczakieli. Marcin Majewski komentuje

- Jest zainteresowanie i chcemy spróbować Ekstraligi. Na razie cały czas o nią walczymy, także kto powiedział, że w przyszłym roku nie będziemy w Ekstralidze. Jesteśmy w drodze, w połowie. Były propozycje, ale taka jest decyzja i tyle - przyznał szkoleniowiec ostrowian.

Przez ostatnie lata jednymi z najlepszych juniorów w Polsce poszczycić mogła się Fogo Unia Leszno. W tym roku większość najważniejszych młodzieżowych rozgrywek w Polsce zdominował Eltrox Włókniarz Częstochowa. Ich zawodnicy są także najlepszymi juniorami w Ekstralidze. Jednak według Staszewskiego, osiągają oni to w zupełnie inny sposób, niż drużyna z Ostrowa.

- Nie idziemy tą samą drogą co Włókniarz. Częstochowa ma Karczewskiego od nas, Częstochowa ma Miśkowiaka, Częstochowa ma Kowalskiego, także to nie są wychowankowie. To są zawodnicy wyłapani z Polski z papierami, a my tutaj siedzimy i grzebiemy cały czas w swoim sosie i staramy się zrobić zawodników z naszych wychowanków - zakończył.

Zobacz także:
Żużel. Prezes ROW-u: jedziemy na wojnę! To będzie bój, którego dawno świat nie widział
Żużel. Arged Malesa - ROW. Powrót kluczowego zawodnika wśród gości [SKŁADY]

Źródło artykułu: