34-letni żużlowiec tego sezonu nie zaliczy do udanych. Kontraktowany był do Opola jako zawodnik, który miał pomóc w awansie do eWinner 1.Ligi, a także jako talizman. Kamil Brzozowski świętował już bowiem kilka razy mistrzostwo 2.Ligi z różnymi klubami. Do wyższej ligi dwukrotnie awansował z zespołami z Ostrowa, raz z Wybrzeżem Gdańsk i raz z Polonią Bydgoszcz.
Ostatnio jednak nie wiedzie mu się najlepiej. Jego OK Bedmet Kolejarz Opole wygrał co prawda rundę zasadniczą i jest na dobrej drodze do awansu, ale sam Brzozowski legitymuje się dopiero 34. średnią wśród drugoligowców - 1,405. To dużo poniżej oczekiwań zawodnika jak i klubu. - Jak już nie idzie, to pora zakończyć karierę, bo żużel nie sprawia wtedy takiej radości - mówi Kamil Brzozowski.
Wychowanek Stali Gorzów oprócz macierzystego klubu, jeździł także dla Grudziądza, Gdańska, Torunia, Ostrowa Wielkopolskiego, Bydgoszczy i teraz Opola. Nie jest tajemnicą, że Brzozowski przyjaźni się z reprezentantem Polski w piłce nożnej, Dawidem Kownackim, którego pasją jest żużel. Piłkarza często można było spotkać w boksie Brzozowskiego. Kownacki robił furorę w parku maszyn, bo potrafił pomóc swojemu przyjacielowi przy sprzęcie, a kiedyś sprawił mu prezent na urodziny w postaci nowiutkiego kevlaru.
Szkoda, że w ten sposób - po nieudanym indywidualnie sezonie - kończy się kariera sympatycznego zawodnika, który na niższych poziomach rozgrywkowych był zawsze solidnym ligowcem. Ostatnio jednak wypadł nawet ze składu Kolejarza, ale wciąż ma szanse, by na koniec kariery dopisać sobie do bogatego CV następny awans do eWinner 1.Ligi, tym razem z klubem z Opola.
Zobacz także:
Promotor mówi o przyszłości MPPK
Opolanie z Mateuszem Tonderem
ZOBACZ WIDEO Kontrowersja w nominacjach do Szczakieli. Marcin Majewski komentuje