Nad Brdą w niedzielę miały wystrzelić szampany. Abramczyk Polonia Bydgoszcz chciała zapewnić sobie udział w play-off eWinner 1. Ligi za sprawą zgarnięcia pełnej puli w meczu z Cellfast Wilkami Krosno, ale ten plan spalił na panewce.
Drużyna Lecha Kędziory na swoim terenie musiała uznać wyższość beniaminka, ulegając mu 37:41. Spotkanie zostało przedwcześnie zakończone z uwagi na opady deszczu, sędzia zaliczył wynik meczu po 13 biegach.
- Do ósmego biegu tor dobrze się spisywał, ale później, gdy wyjechałem do 13. wyścigu, był już cały zalany wodą... Mieliśmy zły dzień - mówi w rozmowie z klubowymi mediami bydgoskiego klubu Wadim Tarasienko.
Sytuacja Abramczyk Polonii Bydgoszcz po porażce z Cellfast Wilkami Krosno jest trudna, ale nie beznadziejna. Gryfy nadal mają szanse na udział w play-off, ale by utrzymać się w czwórce - bez oglądania się na rywali - muszą wygrać na wyjeździe z Arged Malesa Ostrów. Play-off bydgoszczanom da też zwycięstwo za "3" Unii Tarnów w Gdańsku, ale to jest jak mission impossible.
- Mamy dobrych zawodników, jeszcze nikt z nas nie powiedział ostatniego słowa. Będziemy walczyć do samego końca, na pewno się nie poddamy - zapewnia Rosjanin w barwach Abramczyk Polonii.
- Czeka nas ciężkie zadanie, ale wszystko jest jeszcze możliwe. Skoro Wilki wygrały z nami, to dlaczego my mamy nie wygrać w Ostrowie? Będziemy walczyć do końca - dodaje Wiktor Przyjemski.
Zobacz też:
Żużel. Polonia - Wilki. Lebiediew zrobił akcję meczu, a gospodarze gubili cenne punkty [NOTY]
Żużel. Prezes Abramczyk Polonii mówi o porażce z Cellfast Wilkami i stanie zdrowia Grzegorza Zengoty
ZOBACZ WIDEO Wkurza go, kiedy ludzie tak mówią. Wielki mistrz zabrał głos