Żużel. Apator - Motor. Błędy kosztują, za często brakowało Aniołom centymetrów. Lubelski tercet załatwił sprawę [NOTY]

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta

Oceniamy zawodników po meczu 12. rundy PGE Ekstraligi, w którym eWinner Apator Toruń przegrał u siebie z Motorem Lublin (44:46). Emocji nie brakowało, decydowały detale i spryt. Goście mogli liczyć na wyborowy rosyjsko-duńsko-polski tercet.

[b]

Noty dla zawodników eWinner Apatora Toruń:[/b]

Paweł Przedpełski 5-. Potwierdzenie udanego sezonu w jego wykonaniu, ale też pewnej zależności, bo w piątym meczu domowym znów trafiła mu się mała "śliwka". Niemniej nie można zapominać o tym, co zrobił, a zrobił wiele. Trzy wygrane parowe po 5:1 dały Aniołom szansę na triumf w całym spotkaniu. Na plus też wyrwane zwycięstwo szybkiemu przecież Łagucie w pierwszym wyścigu.

Jack Holder 4. Dwa zrywy, które dały torunianom tak wiele (dwukrotnie po 5:1 w duecie z Przedpełskim) i trzy gorsze biegi - szczególnie ten ostatni. Australijczyk wrócił dopiero po przymusowej przerwie, więc obawy o jego kondycję były uzasadnione. Spisał się poprawnie, choć niedosyt po błędzie w piętnastej gonitwie jest duży. Wąsko, bliżej krawężnika na wjeździe drugi wiraż i kto wie, czy Motoarena nie oszalałby za kilkadziesiąt sekund ze szczęścia.

Adrian Miedziński 3+. Nie pierwszy raz musiał podnosić się po nieudanym starcie. Upadek na "dzień dobry" oznaczał stracony punkt, choć później znowu potrafił wskoczyć na dobry pułap, wygrywać i przy tym wyprzedzać. W ostatnim biegu nie zdążył powstrzymać Łaguty.

ZOBACZ WIDEO Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 11. kolejki

Chris Holder 2. Spodziewanie najsłabsze ogniwo z piątki seniorów. Przegrywał starty, wiele nie mógł zrobić potem w polu. Minął wprawdzie Buczkowskiego w jednym z biegów, lecz też w tym najlepszym dał się przechytrzyć Łagucie.

Petr Chlupac bez oceny. Nie wyjechał na tor.

Krzysztof Lewandowski 2. Można żałować nagłej zmiany numeru w programie zawodów, bo to oznaczało biegi przeciwko Lampartowi i Kuberze zamiast Cierniakowi (przywiózł go za sobą w biegu do lat 21) i Buczkowskiemu, z którymi za to mierzył się Marciniec. A nie ma się co czarować, że to 16-latek byłby w stanie skuteczniej zawalczyć z tym drugim zestawem rywali.

Kamil Marciniec 1. Zbierał się cztery okrążenia do Cierniaka, ostatecznie niewiele zabrakło, by minął niepewnego przeciwnika. To był bieg dwunasty. We wcześniejszych ze swoim udziałem nie odegrał żadnej roli.

Robert Lambert 5-. Trzykrotnie do samej mety starał się użądlić zawodnika Motoru i trzykrotnie nieznacznie przegrywał. Brytyjczyk próbował, bardzo chciał, ale się nie udawało. Nie spoczął jednak w swych zamiarach i dopiął swego w końcówce, znów wykonując dla drużyny ważną pracę. W nominowanym wyprzedzenie Kubery i Hampela wprowadziło toruńskich kibiców w błogi wręcz stan. Potwierdził, że na ten moment jest liderem Apatora.

Noty dla zawodników Motoru Lublin:

Grigorij Łaguta 5. Zaczął od utraty prowadzenia w pojedynku z Przedpełskim. Później zyskał je po udanej akcji na Lambercie. Przyszła wyraźna przegrana podwójna, lecz gdy tempo meczu wzrastało, a wynik był sprawą otwartą w obie strony, Rosjanin wziął sprawy w swoje ręce. To, co zrobił w ostatnim wyścigu wieczoru, było spektakularne i na wagę triumfu całego zespołu. Nie pierwszy raz wytrzymał ciśnienie w kluczowym momencie spotkania.

Krzysztof Buczkowski 1. Pokonał tylko Marcińca, wcześniej przegrał batalię na dystansie ze starszym z Holderów. Nieudana to była wizyta wychowanka klubu grudziądzkiego w Toruniu.

Jarosław Hampel 1. Tak na dobrą sprawę, gdyby Miedziński nie upadł w biegu otwierającym mecz, trzykrotny medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata zakończyłby go z zerowym dorobkiem. Zupełnie się nie odnalazł, szybko gubił pozycje i nie odgrywał żadnej roli. Tak słabego występu w lidze w tym roku jeszcze nie zaliczył.

Mark Karion bez oceny. Nie wyjechał na tor.

Mikkel Michelsen 5-. Odpowiada mu toruński owal, bo znów był na nim skuteczny i poza jednym biegiem, w którym stracił do rywali sporo metrów, prezentował się na nim zadowalająco. W finałowym akcie zawodów skrzętnie skorzystał z miejsca, które udostępnił mu Łaguta i potem pewnie dowieźli z kolegą do mety bezcenne punkty.

Wiktor Lampart 5. Kolejny zawodnik w 2021 roku, który na Apatorze wyśrubował swój najlepszy mecz w karierze w PGE Ekstralidze. Dodajmy, że udało mu się to na obcym torze, co zawsze podnosi splendor takiego sukcesu. Wypuszczony z dwóch rezerw zwykłych zrobił w nich 5 punktów, pokonując m.in. Lamberta. To mówi wiele.

Mateusz Cierniak 2-. Od 19 wyścigów nie może minąć linii mety na pierwszym miejscu, pozostaje w cieniu kolegi z młodzieżowej pary. Brakowało mu wyraźnie prędkości, o czym doskonale świadczył trzeci start, w którym minimalnie pokonał Marcińca.

Dominik Kubera 3+. Nigdy wcześniej nie wygrał biegu w lidze na Motoarenie. Przyszło już do pierwszego jego startu w niedzielę i próba numer 15 wreszcie się powiodła. Tracił rezon z biegiem czasu, mógł mieć do siebie pretensje, bo pogubił punkty na trasie. Najlepszy wyjazdowy występ w 2021 roku mimo to został zaliczony.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ:
Play-off mają na wyciągnięcie ręki, ale jest co poprawiać. Motor ma, o czym myśleć
Przemysław Termiński skomentował porażkę z Motorem i słaby występ Chrisa Holdera

Źródło artykułu: