W miniony piątek Eltrox Włókniarz Częstochowa dość niespodziewanie wysoko pokonał Motor Lublin 56:34 i dopisał do swojego dorobku trzy duże punkty meczowe. Bardzo dobre spotkanie odjechał Bartosz Smektała, który zdobył 11 punktów.
- Nie było łatwo. Mecze ekstraligowe z natury nie są łatwe. Myśleliśmy, że to spotkanie będzie cięższe. Okazało się, że było dosyć łatwo. Dlaczego? Nie wiemy. Na pewno nawierzchnia na mecz z Motorem Lublin była całkiem inna. Ja jestem nauczony, że jaka ona by nie była, nigdy złego słowa na tor nie powiem - mówił Smektała w Magazynie PGE Ekstraligi w Eleven Sports.
Po ośmiu rozegranych kolejkach niespełna 23-letni zawodnik może pochwalić się średnią biegową równą 1,658 pkt/bieg. Zawodnik, który przed sezonem zmienił barwy klubowe, ocenił swoją postawę w tej fazie rozgrywek.
ZOBACZ WIDEO Zmiana, która przyniosła efekt. Bartosz Smektała o tym co pomogło mu poprawić wyniki
- Ja czułem po prostu jakieś rezerwy. Są mecze, gdzie uważam, że powinienem lepiej pojechać i zdobyć więcej punktów, ale mam też mecze, za które nie muszę się wstydzić - powiedział.
W najbliższej kolejce Eltrox Włókniarz pojedzie do Leszna, gdzie zmierzy się z miejscową Fogo Unią. Spotkanie te będzie wyjątkowe dla Bartosza Smektały, bowiem jest on wychowankiem właśnie tego klubu. To w drużynie z Leszna spędził prawie całą swoją dotychczasową karierę.
- Myślę, że to będzie dodatkowy stres. Na pewno chcę się dobrze pokazać, ale ja zawsze chcę pojechać jak najlepiej. Nie tylko dlatego, że przyjeżdżam na tor do Leszna, na którym się wychowałem. Myślę, że będzie ciężko. Kiedy podejmowaliśmy Unię u siebie, to czułem się dobrze, nie byłem zestresowany. Zła postawa wynikała ze złego dobrania ustawień, ale samopoczucie było bardzo dobre. Chciałbym, żeby takie same emocje towarzyszyły mi na meczu wyjazdowym na torze w Lesznie. Zadanie na piątek jest takie, żebym pokazywał dobry żużel - mówił.
- Kibiców, którzy przeważnie są na stadionie, znam bardzo dobrze. Przez tyle lat mieliśmy okazję się bardzo dobrze poznać. Liczę na doping i wiem, że na pewno będą kibicować drużynie z Leszna. Myślę, że ja też dużo dołożyłem do tej drużyny i zdobywaliśmy wspólnie dużo sukcesów i medali. Indywidualnie też zawsze ścigałem się dla tej drużyny, bo jako junior zdobywałem różne medale. Myślę, że mimo tego że jeżdżę w innej drużynie, na kibiców z Leszna mogę liczyć - podsumował Smektała.
Zobacz także:
- Plusy i minusy weekendu. Skandal w Rzeszowie, fatalny karambol w Rybniku i przemiana Falubazu
- Ekspert nie gryzł się w język: Kasprzak był fatalny. Co powinien zrobić trener Ślączka?