W ostatnią niedzielę w Lesznie tamtejsza Unia podejmowała w pierwszym meczu I rundy play-off częstochowskiego Włókniarza. Po ciekawym spotkaniu pewnie zwyciężyli goście 53:37 i tym samym są oni jedną nogą w półfinałach. Przed huraoptymizmem przestrzega jednak menedżer Włókniarza Jarosław Dymek. - Nie ma się co wynikiem w Lesznie podniecać. Wiadomo że jest to dobry rezultat, jednak skoro my mogliśmy wygrać w Lesznie 16 punktami, to Leszno u nas może wygrać 18. Taki to jest sport. Ja chciałbym przestrzec przed huraoptymizmem, ponieważ już niektórzy nam na głowę zakładają mistrzowską koronę, a do tego jest jeszcze bardzo daleko. Nie jesteśmy jeszcze mistrzami, nie jedziemy nawet jeszcze w półfinale. Niektórzy już układają sobie pary półfinałowe, na kogo trafi ten, a na kogo tamten. Tego też nie robimy, po prostu jedziemy na 100 procent.
Menedżer biało-zielonych zapewnia wszystkich kibiców, że sprawy finansowe klubu są uregulowane i nie ma obaw, by Włókniarz w rewanżu z Lesznem jechał w okrojonym składzie. Wygląda więc na to, że największy problem klubu, czyli brak pieniędzy, został w obecnym sezonie zażegnany. - Sprawy finansowe są już załatwione i na obecną chwilę nie ma obaw, że z tego powodu wystąpimy w rewanżu w słabszym składzie. Pojawiły się też głosy, że będziemy chcieli zaoszczędzić i dlatego nie przyjedzie Pedersen czy Hancock. To jest bzdura, 30 sierpnia wystąpimy w pełnym składzie i będziemy walczyć o jak najlepszy rezultat - powiedział menedżer Lwów.
Jak wiadomo, na rundę play-off całkowicie ze sponsoringu wycofała się firma Cognor, która do tej pory widniała w nazwie klubu. Włodarze z Częstochowy szukają w miejsce Cognoru innej firmy, która będzie chciała w znaczący sposób pomóc Włókniarzowi wchodząc jednocześnie w nazwę klubu. - Cognor uwolnił pierwszy człon nazwy klubu, dlatego szukamy nowego partnera, który będzie taką ofertą zainteresowany. Ja nie chciałbym się na ten temat wypowiadać, ponieważ od tego są osoby odpowiedzialne za marketing w naszym klubie ale z tego co wiem, to powinno być dobrze. Ja w swym imieniu pragnę jednak zachęcić wszelkie firmy do współpracy z Włókniarzem - dodał Dymek.
Na koniec Jarosław Dymek wspomniał o szerokim marketingu związanym głównie z reklamowaniem meczu z Unią Leszno. Jak podkreślił, jest zbudowany postępami, jakie czynione są w tym kierunku. - Zaczęliśmy reklamować najbliższy mecz rewanżowy z Unią Leszno. Przygotowaliśmy plakaty do rozklejenia w mieście i poza nim. Tu należy podkreślić także pomoc naszych wiernych kibiców. Oprócz plakatów będą także jeździły taksówki po mieście reklamujące to spotkanie. Na placu Biegańskiego w centrum Częstochowy odbywać się będą codziennie happeningi, na których będzie można także kupić pamiątki i Wodę Lwa - kończy menedżer biało-zielonej drużyny.