Legenda z uznaniem o Tomaszu Gollobie. Padły wyjątkowe słowa

Instagram / greghancock45 / Na zdjęciu: Greg Hancock (po lewej) i Tomasz Gollob
Instagram / greghancock45 / Na zdjęciu: Greg Hancock (po lewej) i Tomasz Gollob

Pierwszy z nich zdobył cztery tytuły mistrzowskie, drugi tylko jeden. Greg Hancock nie ukrywa jednak swojego podziwu dla Tomasza Golloba. - Jeden z najbardziej utalentowanych żużlowców, jakiego kiedykolwiek poznałem - taką laurkę wystawił Polakowi.

[tag=2700]

Greg Hancock[/tag] przez kilka dni przebywał w stolicy Dolnego Śląska, gdzie jako konsultant i członek sztabu szkoleniowego Betard Sparty Wrocław szykował drużynę do inauguracji nowego sezonu PGE Ekstraligi. Amerykanin wrócił już do ojczyzny, ale nie zapomniał o Tomaszu Gollobie. Złożył mu życzenia z okazji 50. urodzin. "Jeden z najbardziej utalentowanych żużlowców, jakiego kiedykolwiek poznałem" - napisał Hancock o Gollobie.

Hancock przy okazji pobytu we Wrocławiu mógł przypomnieć sobie stare twarze. Nie chodzi tylko o fakt, że ostatnie dwa lata Amerykanin spędził w ojczyźnie. Czterokrotny mistrz świata przecież przez lata startował w zespole ze stolicy Dolnego Śląska. Razem z Mariuszem Cieślińskim świętował zwycięstwo nad eWinner Apatorem Toruń.

"Ten gość jest guru fitnessu i ciała, a także psychologii sportu. Nie chciałbym go spotkać w ringu" - napisał Hancock o Cieślińskim, który specjalizuje się w kick-boksingu oraz boksie tajskim.

W piątek we wrocławskiej Betard Sparcie debiutował Artiom Łaguta. Doświadczony Rosjanin zmienił pracodawcę w Polsce, ale jedno nadal jest takie same. Wsparcie najbliższych. Łaguta ma to szczęście, że jego małżonka wspiera go w pracy i pasji każdego dnia. Nawet jeśli mecz PGE Ekstraligi jest rozgrywany w niemal arktycznych warunkach.

W nie najwyższej temperaturze w niedzielę musieli też rywalizować zawodnicy Eltrox Włókniarza Częstochowa i Fogo Unii Leszno. Najlepszym zawodnikiem tego meczu był Janusz Kołodziej, który poprowadził "Byki" do wyjazdowego zwycięstwa. "Kosmiczny mecz!" - skomentował w social mediach swój występ. Gdyby żużel miał pewnego dnia dorobić się filmu z postaciami Disneya, który kochają fani NBA, to Janusz Kołodziej najpewniej będzie brany pod uwagę do obsady.

Kiepsko w sezon 2021 wszedł Fredrik Lindgren. Słaby występ doświadczonego Szweda w Częstochowie sprawił, że "Lwy" zjechały z toru jako pokonane. W tej sytuacji 35-latek postanowił poszukać dodatkowej energii. Fanom Eltrox Włókniarza pozostaje mieć nadzieję, że w tej puszcze znajduje się sok z gumijagód, po którym Lindgren będzie poza zasięgiem rywali.

Po niedzielnej porażce ze spuszczoną głową chodził też Kacper Woryna, którego debiut w Eltrox Włókniarzu nie wypadł zbyt okazale. "To był dla nas bardzo trudny mecz, który pokazał jak wiele pracy jeszcze przed nami" - stwierdził wprost żużlowiec pochodzący z Rybnika.

W bardzo dobry nastroju znajduje się za to Bartosz Zmarzlik. Jego Moje Bermudy Stal Gorzów wygrała już dwa mecze ligowe, a aktualny mistrz świata może się pochwalić w tej chwili efektowną średnią biegową na poziomie 2,900. Nawet założona maseczka nie zakryje tego uśmiechu na twarzy gorzowianina. Radosne oczy mówią wszystko.

Czytaj także:
ROW Rybnik nadal nie przekonuje Zdunka
Nowy sezon, stary Lampart. Problemy juniora Motoru

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Chomski, Krakowiak, Świderski i Kuźbicki gośćmi Musiała

Źródło artykułu: