Żużel. Social Speedway 2.0: Wielki powrót Jasona Doyle'a. Prywatne treningi Macieja Janowskiego i Piotra Pawlickiego

WP SportoweFakty / Rafał Grzelewski / Jason Doyle w barwach Kolejarza Rawicz
WP SportoweFakty / Rafał Grzelewski / Jason Doyle w barwach Kolejarza Rawicz

"Dobre czasy" - tak Jason Doyle skomentował swój powrót na tor w Rawiczu, w którym przed laty miał okazję startować i wypłynął na szerokie wody. Za to Maciej Janowski i Piotr Pawlicki skorzystali z możliwości odbycia treningów na prywatnym torze.

Kiepska pogoda sprawiła, że Betard Sparta Wrocław musiała zmienić plany treningowe i sparingowe. Przypomnijmy, że ekipa ze stolicy Dolnego Śląska planowała wyjechać po raz pierwszy na swój obiekt 11 marca, ale nic z tego nie wyszło. Za to Maciej Janowski nie czekał na to, aż Stadion Olimpijski będzie gotowy do jazdy.

Ktoś zapyta, gdzie trenował Janowski? Śpieszymy z odpowiedzią - to mały tor w Lginiu w województwie lubuskim. Jak widać, ten obiekt upodobał sobie także Piotr Pawlicki.

Skoro już mowa o obiektach zlokalizowanych w okolicach Leszna, to wielki powrót na rawicki tor w ostatnich dniach zaliczył Jason Doyle. Dla Australijczyka to musiała być sentymentalna podróż. To właśnie jako zawodnik rawickich "Niedźwiadków" zaczął on podbijać polskie rozgrywki i pokazał polskim działaczom, że nawet po latach startów można się przedrzeć do światowej czołówki. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że od Rawicza zaczęła się pogoń Doyle'a za tytułem mistrza świata, jaki udało mu się zdobyć w roku 2017.

Wrocławianie nie wyjechali na tor, ale za to w ubiegły weekend odpalili petardę w postaci zakontraktowania Grega Hancocka. Jak widać, Amerykanin wyraźnie jest podekscytowany pracą w roli koordynatora i asystenta trenera w Betard Sparcie.

"Nowa misja! Jestem podekscytowany porozumieniem z Betard Spartą Wrocław ws. pomagania zespołowi w roku 2021. Nie mogę się doczekać współpracy z zarządem, sztabem szkoleniowym i zawodnikami. To będzie wielkie wyzwanie" - ogłosił Hancock.

Jeśli czterokrotny mistrz świata we współpracy z Betard Spartą będzie równie efektywny jak przy szkoleniu swoich synów, to kibice na Dolnym Śląsku mogą spać spokojnie. Swoją drogą, nie będzie zaskoczeniem, jeśli młodsi Hancockowie w ramach wspólnego porozumienia wkrótce będą trenować we Wrocławiu. W końcu, jeśli chcą odnieść sukces, to muszą i tak rozwijać swoje kariery w Europie.

Sporo o dzieciach może powiedzieć Leon Madsen, który w ubiegłym tygodniu po raz drugi w życiu został ojcem. 11 marca na świat przyszła jego kolejna córka - Manuela. Jeśli Duńczyk na stare lata będzie chciał niczym Hancock wcielić się w rolę żużlowego trenera i szkolić własne pociechy, to będzie musiał się postarać jeszcze o syna.

O roli ojca na razie nie myśli inny z Duńczyków - Mikkel Michelsen. Dzięki temu zawodnik Motor Lublin nie miał żadnych zmartwień wyjeżdżając razem z "Koziołkami" do słoweńskiego Krsko, gdzie żużlowcy odbyli pierwsze po zimie treningi. "Miło pokonać trochę okrążeń i poczuć się komfortowo na motocyklu" - napisał Michelsen, który trafnie zauważył, że prognozy pogody na kolejne dni dla Polski nie są korzystne i z planów jazdy na obiekcie w Lublinie niewiele wyjdzie.

Nieco więcej szczęścia miał Robert Lambert, który nie musiał wyjeżdżać na południe Europy, by potrenować w Toruniu, który będzie jego domowym torem w sezonie 2021. Brytyjczykowi w odbywaniu jazd nie przeszkadzały nawet przelotne opady śniegu. Jak widać, u nowego zawodnika eWinner Apatora Toruń nie brakuje determinacji, by pokazać, że ubiegłoroczne wyniki w PGE Ekstralidze nie były dziełem przypadku.

Czytaj także:
Tego odwołania dało się uniknąć? Cegielski o sprawie Drabika
Marek Cieślak przestrzega kluby PGE Ekstraligi

Źródło artykułu: