Żużel. Szpila tygodnia: Kontrola nad eWinner 1. Ligą. Ochłapy dla I-ligowców? [KOMENTARZ]

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jamróg przed Łogaczowem.
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jamróg przed Łogaczowem.

Jeden z najnowszych pomysłów na polepszenie kondycji polskiego żużla to przejęcie przez PGE Ekstraligę również praw do zarządzania I-ligowymi rozgrywkami. Czy to wiele zmieni? Śmiem wątpić. Prędzej widzę w tym skok na kasę.

W ostatnich dniach dużo dyskutujemy nad dalszym rozwijaniem polskiego żużla. Nowy kontrakt telewizyjny z Canal+ to bowiem ogromna szansa dla dyscypliny. W końcu takich pieniędzy czarny sport jeszcze nie widział. To dla działaczy szansa, ale też odpowiedzialność, by nie zmarnować życiowej szansy.

W toku ostatnich dyskusji nie rozumiem argumentu polegającego na tym, że spółka zarządzająca PGE Ekstraligą powinna również przejąć nadzór nad obecną eWinner 1. Ligą. Czy to będzie przełomowa zmiana? Śmiem wątpić.

Na przestrzeni ostatnich lat I-ligowe rozgrywki znacząco podniosły swój poziom. Nie tylko sportowy, ale też organizacyjny. Na zaplecze PGE Ekstraligi trafiają żużlowcy z coraz głośniejszymi nazwiskami, co dało się dostrzec zwłaszcza przed sezonem 2021 wskutek wprowadzenia przepisu u zawodniku U24 na każdym poziomie ligowym. W eWinner 1. Lidze mamy też coraz lepszą infrastrukturę - niech dowodem będzie chociażby stadion Orła Łódź czy modernizowany etapami obiekt Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bogate zakupy u Patryka Dudka. Żużlowiec Falubazu nie odczuł, żeby zrobiło się taniej

Efekt jest taki, że I-ligowe rozgrywki zyskują w oczach telewizji i sponsorów. Zaczęło się od TVP Sport, później był Polsat Sport, aż w końcu meczami zainteresowała się platforma Canal+. To najlepszy dowód na postęp, jaki dokonał się na zapleczu PGE Ekstraligi.

To wszystko udało się osiągnąć bez podmiotu zarządzającego w postaci Speedway Ekstraligi. Warto przy tym zauważyć, że to GKSŻ nadąża za trendami i wiele rzeczy konsultuje z "bogatszym" bratem. Przepis U24 pojawił się przecież również na I- i II-ligowym szczeblu, podobnie zresztą jak zmieniona tabela biegowa.

Dlatego nie uważam, aby Speedway Ekstraliga musiała zarządzać kolejną ligą w naszym kraju. Może prezesi klubów ekstraligowych, wysuwający takie pomysły, widzą w takim kroku szansę na zwiększenie swojej władzy, swojego stanu posiadania? Może wtedy da się więcej ugrać z tortu finansowego dla siebie, rzucając I-ligowcom ochłapy? Albo uda się zminimalizować ryzyko, że ligę niżej urośnie poważna konkurencja?

Wydaje się, że obecny stan, kiedy to PGE Ekstraliga konkuruje z eWinner 1. Ligą o sponsorów i partnerów jest idealnym rozwiązaniem. Wolny rynek dyktuje warunki. Może to niektórym przeszkadza?

Łukasz Kuczera

Czytaj także:
Bałagan w eWinner 1. Lidze. Cieślak grzmi
Andrzej Witkowski chce rewolucji w polskim żużlu

Komentarze (1)
avatar
VIPER62
7.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie potrafią eLigą zarządzać, a po 1 ligę łapy wyciągają.