Niedawno zakończyła się sprawa Maksyma Drabika, który został zawieszony na rok za zastosowanie niedozwolonego wlewu witaminowego. Żużlowiec Betard Sparty nie przyjął wprawdzie żadnej zakazanej substancji, ale złamał procedury i dlatego musi odpocząć od jazdy na motocyklu.
Dodajmy, że kontrole antydopingowe w żużlu to norma. W przeszłości o tym, że trzeba mieć się na baczności, przekonywali się Patryk Dudek, Aleksandr Łoktajew i Grigorij Łaguta. POLADA regularnie pojawia się na stadionach i sprawdza zawodników, choć trzeba podkreślić, że w minionym sezonie było o to nieco trudniej.
- Pandemia na pewno ogranicza kontrole na stadionach - mówi nam Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej. - Nie ma natomiast wątpliwości, że w sezonie 2021 będą się one odbywać. O liczbach mówić nie mogę, ale na pewno chciałbym, żeby były one zbliżone do czasów przed koronawirusem - wyjaśnia.
A dodajmy, że przed pandemią na polskich stadionach żużlowych odbywało się łącznie około 40 kontroli antydopingowych. Jeśli sytuacja w kraju na to pozwoli, to POLADA zamierza wrócić do wzmożonej aktywności.
Zobacz także:
Michał Świącik mówi o najbardziej spektakularnym transferze Włókniarza
ZOBACZ WIDEO Żużel. Te wspomnienia są szczególne dla Macieja Janowskiego i Bartosza Zmarzlika