Żużel. Legenda znów na torze. Były mistrz świata trenował w Bakersfield

Facebook / Steve Evans / Sam Ermolenko na torze w Bakersfield
Facebook / Steve Evans / Sam Ermolenko na torze w Bakersfield

Ta wiadomość wywołała spore poruszenie w amerykańskim środowisku żużlowym. W wieku 61 lat na tor zdecydował się wrócić Sam Ermolenko. Mistrz świata z 1993 roku trenował w sobotę w kalifornijskim Bakersfield.

Sam Ermolenko to jedna z największych legend amerykańskiego żużla. W 1993 roku został mistrzem świata w rywalizacji indywidualnej. Na swoim koncie ma także chociażby cztery triumfy w DMŚ (1990, 1992, 1993 i 1998). Jest także czterokrotnym mistrzem USA.

Jak informuje portal speedwaybikes.com, Ermolenko po raz ostatni wystartował w zawodach w 2015 roku. Zajął wtedy drugie miejsce w nieźle obsadzonym, jak na amerykańskie warunki, turnieju US Open, przegrywając jedynie z Caseyem Donholtem.

W polskiej lidze ścigał się w latach 1992-2001. Bardzo dobrze radził sobie chociażby w Bydgoszczy czy Łodzi, gdzie do dziś pozostaje jedną z legend klubu. W 2016 roku miał okazję odwiedzić Łódź i był mocno zaskoczony tym, jak przyjęli go kibice.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Gollob i Hancock byli ikonami, w które wcielał się gdy grał na komputerze

- Jestem zachwycony i zszokowany. Wielu kibiców przyniosło mi fotografie na których jestem ja i oni. Z tym, że na zdjęciu widzę małego chłopca, a dziś przede mną stoi dorosły mężczyzna. To niesamowite! Jestem bardzo szczęśliwy. To miłe wrócić do Łodzi, spotkać się z tymi osobami i zobaczyć, że wszyscy mają się świetnie - mówił w wtedy rozmowie z WP SportoweFakty.

W sobotę, zbliżający się do 61. urodzin Ermolenko, znów pojawił się na torze. Skorzystał z okazji i wziął udział w treningu na 189-metrowym obiekcie w kalifornijskim Bakersfield. Ta wiadomość zelektryzowała środowisko żużlowe w Stanach.

- Wciąż mógłby mocno powalczyć z obecnymi zawodnikami - stwierdził na Facebooku promotor ze stanu Nowy Jork, Jason Bonsignore. - Legenda, tak dużo talentu - dodał.

Na torze pojawił się wraz ze swoim młodszym o osiem lat bratem, Charlesem. Towarzyszył im rówieśnik Sama, Eddie Castro. "Powiało latami 80." - komentowali kibice.

Sam Ermolenko jeździł na motocyklu pożyczonym od 10-krotnego mistrza kraju Billy'ego Janniro. Mimo upływu lat, wciąż bardzo dobrze sobie radził - płynnie pokonywał łuki i trzymał gaz. Oprócz niego w Bakersfield jeździli także m.in. Luke Becker czy bracia Max i Dillon Rumlowie.

Nie wiadomo, czy Sam Ermolenko zdecyduje się na start w zawodach. Najbliższa impreza odbędzie się 6 lutego w Perris, gdzie przeprowadzone zostaną mistrzostwa USA par. Premierowe zawody w Bakersfield zaplanowano na 20 lutego.

Źródło artykułu: