Żużel. Paweł Miesiąc: Z Unią Tarnów zamierzam walczyć o czołowe lokaty. Nie rozważałem jazdy w Rzeszowie

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc

Paweł Miesiąc po czterech latach opuścił Motor Lublin i trafił do pierwszoligowej Unii Tarnów. Doświadczony żużlowiec w rozmowie z nami zdradził swoje cele na przyszłość oraz dlaczego nie wrócił do rodzinnego Rzeszowa.

[tag=5899]

Paweł Miesiąc[/tag] podczas startów w Motorze Lublin zasmakował jazdy w każdej klasie rozgrywkowej. Gdy zaczynał występy w lubelskim klubie, to zespół znajdował się w 2. Lidze. Później nastąpiły dwa awanse drużyny z rzędu i doświadczony żużlowiec miał okazję pościgać się w PGE Ekstralidze. W sezonie 2019 był jednym z objawień rozgrywek, notując średnią na poziomie 1,647 pkt/bieg.

Sezon 2020 nie ułożył się jednak po myśli doświadczonego zawodnika. Paweł Miesiąc walczył o miejsce w składzie z Jakubem Jamrogiem. Z pewnością nie wpłynęło to dobrze na jego dyspozycję. 35-latek wystartował tylko w siedmiu spotkaniach i uzyskał średnią 1,208 pkt/bieg. Kibice Motoru Lublin dzięki ambitnej postawie uważają go za żywą legendę klubu.

- Występy w Motorze Lublin zawsze będę wspominał pozytywnie. To był naprawdę świetny etap w moim życiu. W każdym roku osiągnęliśmy jakiś sukces. Nawet te minione rozgrywki dały mi coś pozytywnego, bo uzyskałem motywację, aby odbudować moją dawną formę - mówi nam Paweł Miesiąc.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZM tłumaczy, skąd wziął się przepis o zawodniku U24 i dokąd ma zaprowadzić polski żużel

Mimo gorszego sezonu, była iskierka nadziei na to, że Miesiąc wystartuje w PGE Ekstralidze. Ostatecznie jednak wychowanek Stali Rzeszów musiał obejść się smakiem. - Bardzo chciałem jeździć w PGE Ekstralidze. Prowadziłem nawet pewne rozmowy, ale niestety nie udało się dojść do porozumienia - dodaje Miesiąc.

Polski żużlowiec musiał znaleźć zespół na niższym poziomie rozgrywkowym. Ostatecznie dość niespodziewanie trafił do Unii Tarnów. Wcześniej bowiem mówiło się głównie o zainteresowaniu ze strony Abramczyk Polonii Bydgoszcz oraz PGG ROW-u Rybnik. Wydaje się, że tarnowianie dokonali słusznego wyboru, bo Miesiąc może być jednym z liderów drużyny.

- Z Unią Tarnów zamierzam walczyć o czołowe lokaty w lidze. Celem minimum jest awans do fazy play-off. Ze swojej strony mogę zapewnić, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by wrócić do wysokiej formy i pomóc drużynie w walce o najwyższe cele - zapowiada Miesiąc.

W trakcie okresu transferowego mówiło się także, że Miesiąc może wrócić do rodzinnego miasta. Chrapkę na jego zakontraktowanie miał bowiem RzTŻ Rzeszów. 35-latek jednak od początku wykluczał jazdę w najniższej klasie rozgrywkowej.

- Pochodzę z Rzeszowa i bardzo dobrze znam działaczy klubu z tego miasta. Gdybym chciał pomóc zespołowi w awansie, to zapewne bym to zrobił. Myślę jednak, że od początku eWinner 1. Liga była dla mnie celem minimum na przyszły rok. Dlatego nie rozważałem jazdy w Rzeszowie - zakończył.

Czytaj także:
Marcin Gortat zachwycony pomysłem Motoru Lublin. "Brawo!"
Jacob Thorssell czuje się ofiarą regulaminu. Na Kolejarz Opole namówił go nowy menedżer [WYWIAD]

Źródło artykułu: