Gdy w piątek żużlowcy Moje Bermudy Stali Gorzów mierzyli się z Fogo Unią Leszno w pierwszym spotkaniu finałowym PGE Ekstraligi, gorzowianie wyszarpali zwycięstwo rzutem na taśmę i wynik 46:44 dawał im nadzieję na tytuł mistrzowski przed niedzielnym rewanżem.
Leszczynianie bardzo szybko wybili gościom z głowy marzenia o tytule Drużynowego Mistrza Polski. Dość powiedzieć, że już po pierwszej serii Fogo Unia prowadziła 17:7. Zadziwiające było to, że tacy zawodnicy jak Bartosz Zmarzlik czy Szymon Woźniak nie potrafili podjąć walki z gospodarzami.
- Gorzowianie chyba odkryli się tym narzekaniem na zbyt twardy tor po pierwszym finale - analizował w studiu nSport+ trener Marek Cieślak, bo właśnie twardą nawierzchnię przygotowali leszczynianie na niedzielny rewanż. Trzeba mieć jednak na uwadze, że było to podyktowane opadami deszczu w Wielkopolsce. Sam finał miał zresztą status spotkania zagrożonego z powodu nieciekawych prognoz.
ZOBACZ WIDEO Limitery miały doprowadzić do oszczędności, ale poszło to w drugą stronę
Nawet jeśli Fogo Unia odjeżdżała gościom i po siedmiu wyścigach prowadziła 30:12, to kibice mogli zobaczyć kilka ciekawych pojedynków. Promykiem nadziei w gonitwie siódmej był Anders Thomsen, który choć przegrał z parą leszczyńską, to jednak tasował się na dystansie z Januszem Kołodziejem i Emilem Sajfutdinowem.
Momentami sezonu 2020 można nazwać to, co wydarzyło się w ósmej i dziewiątej gonitwie. Najpierw Piotr Pawlicki wygrał start, a za jego plecami szaleli Zmarzlik i Woźniak. Gorzowianin wyprzedził Pawlickiego, ale kapitan Fogo Unii ostro potraktował podwójnego mistrza świata, zablokował go pod bandą i wybił mu "trójkę" z głowy". - Nie mobilizuję się specjalnie na biegi z Bartkiem - zapewniał później Pawlicki w nSport+.
W kolejnej gonitwie czwórka Sajfutdinow, Kołodziej, Zmarzlik i Holder przez cztery okrążenia zapewniła kibicom zgromadzonym na Smoczyku takie emocje, jakich nie mieli przez całe rozgrywki. Zawodnicy przez cały dystans jechali w ścisłym kontakcie, kilkukrotnie zmieniając się na pozycjach i ostatecznie wygrali gospodarze 4:2.
Losy złotego medalu DMP rozstrzygnęły się w jedenastej odsłonie wieczoru. W niej Bartosz Zmarzlik i Jack Holder zmierzali po podwójne zwycięstwo dla gości i podtrzymanie nadziei, ale Australijczykowi zepsuła się maszyna, co doprowadziło do jego upadku. W kolejnym podejściu do tego wyścigu Zmarzlik spowodował upadek Jaimona Lidseya i było jasne, że 5:0 daje "Bykom" czwarte z rzędu mistrzostwo.
- Dla kibiców to były nudne zawody, bo wynik widzicie sami, ale dla nas to oznacza mniejszy stres - komentował Sajfutdinow w telewizyjnym wywiadzie, gdy było jasne, że Fogo Unia Leszno znów zdobyła złoto. - Srebrny medal dla Stali jest dużym sukcesem w tym roku i trzeba się z tego cieszyć. Widać jak leszczynianie mają perfekcyjnie opanowany własny tor - twierdził z kolei Zmarzlik.
Dwukrotny mistrz świata w pięciu startach zgromadził ledwie 3 punkty i bonus, więc nie dostał nawet szansy w wyścigach nominowanych. Jako że rozstrzygnięte były losy tytułu, to w czternastej gonitwie w szeregach Fogo Unii zobaczyliśmy za to Kacpra Pludrę. Ku ogromnemu zaskoczeniu kibiców, Pludra był w stanie odnieść biegowe zwycięstwo i pokazał, że Fogo Unia będzie miała kim straszyć w biegach juniorskich w sezonie 2021, po tym jak Dominik Kubera i Szymon Szlauderbach przejdą do grona seniorów.
Ostatecznie wielki finał w Lesznie zakończył się wynikiem 59:30 dla gospodarzy. Fogo Unia znów pokazała, że jest hydrą, w której jeden zawodnik potrafi zastąpić drugiego, gdy ten ma słabszy dzień. W niedzielnym finale żaden z "Byków" nie miał jednak gorszych momentów. Dlatego tytuł zasłużenie pozostał w Wielkopolsce.
Punktacja:
Fogo Unia Leszno - 59 pkt.
9. Emil Sajfutdinow - 11 (3,3,3,2,-)
10. Janusz Kołodziej - 6+1 (3,2*,1,-)
11. Bartosz Smektała - 13+1 (2*,3,2,3,3)
12. Jaimon Lidsey - 7+2 (2*,2*,0,3,-)
13. Piotr Pawlicki - 11+1 (3,2,3,1,2*)
14. Szymon Szlauderbach - 2 (1,0,0,1)
15. Dominik Kubera - 6+2 (3,1*,2*,0)
16. Kacper Pludra - 3 (3)
Moje Bermudy Stal Gorzów - 30 pkt.
1. Krzysztof Kasprzak - 1 (1,0,-,-)
2. Jack Holder - 6 (1,3,2,w,-,-)
3. Szymon Woźniak - 7+1 (0,1,1*,3,2)
4. Bartosz Zmarzlik - 3+1 (1*,0,2,0,w,-)
5. Anders Thomsen - 5+1 (0,1,1,2*,1)
6. Rafał Karczmarz - 8 (2,2,0,3,1,0)
7. Wiktor Jasiński - 0 (0,-,0,0)
8. Kamil Pytlewski - NS
Bieg po biegu:
1. (62,10) Sajfutdinow, Smektała, Kasprzak, Woźniak - 5:1 - (5:1)
2. (62,50) Kubera, Karczmarz, Szlauderbach, Jasiński - 4:2 - (9:3)
3. (62,13) Pawlicki, Lidsey, Holder, Thomsen - 5:1 - (14:4)
4. (62,69) Kołodziej, Karczmarz, Zmarzlik, Szlauderbach - 3:3 - (17:7)
5. (62,25) Smektała, Lidsey, Woźniak, Zmarzlik - 5:1 - (22:8)
6. (62,59) Holder, Pawlicki, Kubera, Kasprzak - 3:3 - (25:11)
7. (62,91) Sajfutdinow, Kołodziej, Thomsen, Karczmarz - 5:1 - (30:12)
8. (63,13) Pawlicki, Zmarzlik, Woźniak, Szlauderbach - 3:3 - (33:15)
9. (62,91) Sajfutdinow, Holder, Kołodziej, Zmarzlik - 4:2 - (37:17)
10. (63,12) Karczmarz, Smektała, Thomsen, Lidsey - 2:4 - (39:21)
11. (62,82) Lidsey, Sajfutdinow, Holder (w), Zmarzlik (w) - 5:0 - (44:21)
12. (63,10) Smektała, Kubera, Karczmarz, Jasiński - 5:1 - (49:22)
13. (63,56) Woźniak, Thomsen, Pawlicki, Kubera - 1:5 - (50:27)
14. (64,13) Pludra, Pawlicki, Thomsen, Jasiński - 5:1 - (55:28)
15. (63,28) Smektała, Woźniak, Szlauderbach, Karczmarz - 4:2 - (59:30)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Czytaj także:
Betard Sparta Wrocław ma gotowy skład na rok 2021
Lyager i Bellego na kolejny sezon w Bydgoszczy