Żużel. Polonia ściągnęła specjalną maszynę z Gdyni. Wielka inauguracja niezagrożona?!

WP SportoweFakty / Michał Szmyd
WP SportoweFakty / Michał Szmyd

- Wydaliśmy 12 tysięcy i ściągnęliśmy specjalną maszynę z Gdyni. Jeśli pogoda nie przeszkodzi, to w niedzielę zobaczymy bardzo dobre ściganie podczas Kryterium Asów - mówi prezes Jerzy Kanclerz, który nie rozumie zamieszania wokół toru w Bydgoszczy.

- Jestem bardzo zadowolony ze stanu naszego toru. Z pełną odpowiedzialnością zapraszam kibiców na stadion. Drużyna trenuje w czwartek i piątek. Zawodnicy będą ścigać się w czwórkę spod taśmy, a w niedzielę, jeśli nie przeszkodzi nam pogoda, odbędzie się Kryterium Asów. Uważam, że zobaczymy dobre ściganie. Spodziewam się także świetnej atmosfery na trybunach. Frekwencja może wynieść około siedem tysięcy widzów - mówi nam prezes Jerzy Kanclerz.

Działacz Abramczyk Polonii jest przekonany, że bydgoska nawierzchnia będzie spisywać się bardzo dobrze już podczas pierwszych oficjalnych zawodów w tym sezonie. Pewność siebie Kanclerza jest o tyle zaskakująca, że jeszcze we wtorek Przegląd Sportowy powoływał się na rozmowę z Leszkiem Demskim, który miał stwierdzić, że tor nie został odebrany, a klub otrzymał wytyczne, co należy poprawić.

- W środę rozmawiałem o tej sytuacji z Leszkiem Demskim, który zapewnił mnie, że nie udzielał takich wypowiedzi dziennikarzom. Nie wiem, czy tak było, ale tak zostało mi przekazane. Owszem, na wizytacji i odbiorze toru były uwagi, ale one dotyczyły plandeki i oświetlenia. Zapewniłem, że obie te kwestie zostaną wkrótce rozwiązane - stwierdził szef Polonii.

O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy również szefa sędziów, który potwierdził słowa Kanclerza. - Potwierdzam, że nie udziałem żadnego wywiadu w sprawie bydgoskiego toru - stwierdził Demski.

Kanclerz dodał również, że w ostatnich dniach Polonia zdecydowała się spory wydatek, bo pojawił się problem z nadmiarem kamieni na torze. - Sprowadziliśmy maszynę z Gdyni. Tam wykonuje się nią przesiew piasku na plażach. W ten sposób zbiera się kamyki. Zapłaciliśmy za to około 12 tysięcy złotych i udało się ją ściągnąć do Bydgoszczy, żeby mogła pracować przez cały dzień. Wcześniej z tego urządzenia korzystały kluby z Lublina, Wrocławia czy Krosna. Kamyki na bydgoskim torze to efekt prac nad odwodnieniem liniowym. Usunęliśmy krawężnik i stare płyty z lat 60 czy 70. Z tego powodu beton się rozpadł. Warstwa nawierzchni na torze zmieszała się z kamieniami. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że to problem i zareagowaliśmy - podsumował działacz.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła

Komentarze (8)
avatar
Don Ezop Fan
27.03.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czekanski na pewno podpowiedzial Panu Jurkowi zeby tor na Kryterium Asow przygotowal Jan Choros(najlepszy toromistrz na swiecie). 
avatar
Radek.74
27.03.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Ciekawe co teraz stworzy niejaki Ostafiński 
avatar
BIEGACZ 84
27.03.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Po co to odwodnienie liniowe, spory koszt, ogromne problemy z torem... W przypadku deszczu nieprzydatne. 
avatar
Damian Sobański
27.03.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Polonia Bydgoszcz! Gryfy do Boju! 
avatar
Rysio-z-Klanu
27.03.2025
Zgłoś do moderacji
11
4
Odpowiedz
Krótko i konkretne . 
Zgłoś nielegalne treści