Żużel. Tomasz Gapiński: Zwycięstwem w Daugavpils zapewniliśmy sobie spokój [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński przed Grzegorzem Walaskiem
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński przed Grzegorzem Walaskiem

Przed rokiem w Daugavils Arged Malesa TŻ Ostrovia musiała sobie radzić bez kontuzjowanego Tomasza Gapińskiego i dostała srogie lanie. Teraz to właśnie kapitan ostrowskiej drużyny był jednym z bohaterów niespodziewanego zwycięstwa na Łotwie 47:43.

[b]

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: To prawda, że lubi pan tor w Daugavpils?[/b]

Tomasz Gapiński, zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia: Czy lubię? Zazwyczaj mi tam dobrze idzie, to może dlatego lubię ten tor. Trzeba się z tego cieszyć, jak są obiekty, na których z reguły pasuje.

Co tam jest kluczem do zwycięstw?

Starty i rozegranie pierwszego wirażu. W zasadzie po pierwszym okrążeniu niewiele się już działo na dystansie. Wielkich mijanek na trasie nie było. Podglądaliśmy gospodarzy, którymi ścieżkami podążają i wyciągaliśmy na bieżąco wnioski z tego meczu.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Doping technologiczny? Instytucje powinny być krok przed kreatorami nowinek

Bo nie zaczęło się różowo. Lokomotiv prowadził 28:20 i wtedy pan pokonał lidera Łotyszy, Wadima Tarasienkę. To był przełomowy moment meczu?

Kto wie? Udało mi się Wadima Tarasienkę pokonać na dystansie, co było trudnym zadaniem. Prawdopodobnie po tej przegranej Wadim pozmieniał coś w motocyklu i później jechał już wolniej. Wygrana ta mogła mieć zatem istotny wpływ na dalsze losy spotkania. Przypilnowaliśmy w końcówce zarówno Wadima jak i pozostałych rywali, przechylając szalę zwycięstwa na naszą stronę.

Ostrowscy kibice długo czekali na wyjazdowe zwycięstwo, bo ponad 1,5 roku…

My też bardzo długo na nie wyczekiwaliśmy, stąd też tak duża radość w naszej ekipie. Pojechaliśmy wszyscy dobrze, każdy dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa. Przełamaliśmy tę wyjazdową niemoc, którą nam przez cały sezon wypominano.

A wie pan, ile Ostrów czekał na zwycięstwo w Daugavpils?

Domyślam się, że długo.

Dokładnie 12 lat…

To tym bardziej się cieszymy, że udało się zdobyć ten ciężki teren. Gospodarze są tutaj świetnie spasowani. Lokomotiv na dodatek ma bardzo dobrych juniorów, którzy jechali w sobotę znakomite zawody. Na szczęście udało się nam ich pokonać.

Przed meczem spoglądaliście trochę w tabelę eWinner 1. Ligi i liczyliście, co się może wydarzyć, jeśli z Daugavpils nie wywieziecie choćby bonusa?

Rozmawialiśmy o tym, że najlepiej wygrać w Daugavpils i zapewnić sobie spokój na koniec sezonu. Nie chcieliśmy doprowadzać do sytuacji, że moglibyśmy spaść na niższą pozycję. Byliśmy mocno sprężeni, żeby wygrać, bo aż strach pomyśleć, co by było, gdyby Lokomotiv wygrał ten mecz za trzy punkty. Po co miałoby nam się zrobić na koniec sezonu gorąco.

Czy może w piątek obserwowaliście mecz Lokomotivu z Unią Tarnów, która też wygrała w Daugavpils?

Nie. Późnym wieczorem dotarliśmy do Daugavpils i nie widzieliśmy tego meczu. Cieszymy się z wygranej i w dobrych nastrojach wracamy do domów. Chciałbym podkreślić, że wszyscy przyczyniliśmy się do tego zwycięstwa. Byliśmy ogromnie zdeterminowani i to przyniosło sukces.

Zobacz także: eWinner Apator Toruń jeszcze bez awansu
Zobacz także: Skórnicki wygrał zakład ze swoim prezesem

Źródło artykułu: